Tester eksploracyjny. Ostatni zawód na świecie?

Tester eksploracyjny. Ostatni zawód na świecie?
Mówi się, że programista maszyn będzie ostatnim pracownikiem w historii rynku pracy. Ale może to właśnie myślący tester ma szansę na bycie ostatnim, który będzie pomagał maszynie osiągnąć doskonałość?

Tweet Jędrzeja Osińskiego stał się podstawą mojej dywagacji na temat tego, czy testowanie eksploracyjne rzeczywiście ma szansę być ostatnią ludzką profesją zarobkową. Podczas prezentacji na gdańskim TGT rozważałem obecną sytuację testerów w Polsce. Wiele faktów wskazuje na to, że praca "manualna" przegrywa na rynku pracy z automatyzacją GUI. Widać to między innymi w dużych dysproporcjach w zarobkach i przekonaniu, że testera nieautomatyzującego można zastąpić maszyną. Skoro na własnym poletku testerzy eksploracyjni nie są szanowani, to jakim cudem możemy osiągnąć status ostatniego potrzebnego pracownika?

Prawda jest taka, że żyjemy w czasach głupoty i wiele teorii na świecie nie wymaga nawet udowodnienia, by przyciągnąć rzesze neofitów. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy w tym względzie wyjątkowi w historii. Jest to znany trend, ale jednak trudniejszy do zrozumienia w czasach ogólnego dostępu do informacji. Jedną z takich teorii jest to, że tester "automatyczny" jest bardziej wartościowy i skuteczniejszy od testera wykonującego swoją pracę "manualnie". Nie znajduję jednak żadnych dowodów, twardych liczb, badań itp., które mogłyby to potwierdzić. Żadnych. Większość świadectw bazuje na trudnym do zweryfikowania "własnym doświadczeniu" i nie ma mocnych fundamentów.

Tę teorię testerzy mogą, a nawet powinni wykorzystać do własnych celów. Skoro istnieje przekonanie, że automatyzacja jest taka super, a firmy są gotowe płacić nawet dwa razy więcej za kompetencje automatyzacji, to dlaczego z tego nie skorzystać? Oczywiście tester automatyzujący nie ma aktualnie szans na to, żeby zarabiać tyle ile mityczny programista15k (15 tysięcy PLN na rękę), ale ciągle ma szansę na zarobki znacząco przewyższające to, co dostają inne kompetencje (nawet w IT). Spotkałem się z przekonaniem, że grzechem jest nie skorzystać z tego trendu i trzeba automatyzować nawet wbrew swojemu przekonaniu o jej bezzasadności. Wyrachowanie? Moim zdaniem - nie. Klient otrzymuje po prostu to co chce, a to, że często to nie działa jest już zmartwieniem wyższego managementu.

Profesjonalny tester w dzisiejszych czasach to osoba, która łączy kompetencje eksploracyjne ze znajomością przynajmniej jednego języka programowania, umiejętnością czytania i rozumienia kodu oraz zdolnością rozumienia potrzeb użytkownika. Posłużenie się narzędziem automatyzacji lub obsługa biblioteki do manipulacji elementami interfejsu nie powinna być dla niego żadnym problemem. I tak wiadomo, że lwia część pracy będzie wykonana "manualnie". Trzeba przeanalizować kontekst aplikacji, zdiagnozować jej ryzyka i określić co warto automatyzować. Jest to praca twórcza, która w pewnym momencie zamieni się w żmudne i monotonne oskryptowanie testów.

W mojej teorii automatyzacja GUI zginie przed eksploracją. Jest to czynność powtarzalna, nużąca i obarczona dużym współczynnikiem niestabilności związanym ze zmieniającym się środowiskiem uruchamiania testów. Albo zostanie zastąpiona przez maszynę, albo naturalnie umrze w nowej erze aplikacji noGUI.

Teoria ta, choć trudna do jednoznacznego udowodniania dziś, będzie łatwa do zweryfikowania za kilka lat. Na jej poparcie można przywołać wiele analiz kompetencji przyszłości. W większości nie są to umiejętności twarde, ale właśnie miękkie. Takie, które wymagają kreatywności, myślenia logicznego czy krytycznego.

 

Czy tester eksploracyjny będzie ostatnim zawodem technicznym na świecie? Moim zdaniem jest to nie do udowodnienia, ale skłaniam się ku tezie, że na pewno przetrwa dłużej niż automatyk GUI i prawdopodobnie dłużej niż zawód programisty.

 

Radek Smilgin

 

 

Slajdy z prezentacji:

 

 

To powinno Cię zainteresować