ZETO, czyli początek polskiej informatyki

ZETO, czyli początek polskiej informatyki
W czasach, w których komputery nie przypominały jeszcze tych, z którymi mamy do czynienia obecnie, na Dolnym Śląsku powstał zakład uważany dziś za pierwszą polską firmę informatyczną.

Wrocław, lata 50. i 60. XX wieku. Razem z rozpoczęciem projektowania komputerów, zwanych ówcześnie elektronicznymi maszynami cyfrowymi, w mieście powoli zaczyna tworzyć się nowe środowisko naukowe, skupione na elektronice. Nikt nie zna wtedy jeszcze pojęcia informatyki, za to znane jest już ETO, czyli elektroniczna technika obliczeniowa.

Ciągły rozwój doprowadza w końcu do powstania Zakładu Elektronicznej Techniki Obliczeniowej (ZETO) – pierwszej polskiej firmy informatycznej, która w tamtych czasach była czymś niespotykanym. Kierownictwo w zakładzie objął Jerzy Trybulski – naukowiec, matematyk, a także wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego, którego podejście do rozwijającej się technologii było wówczas nowością. To właśnie dzięki niemu pracownicy ZETO mieli możliwość kształcić się w Wielkiej Brytanii i zdobywać tam wiedzę na temat nowych programów oraz nowoczesnego podejścia do pracy. Sama firma wykorzystywała nowe rozwiązania technologiczne na coraz szerszą skalę, stając się wzorem dla innych. 70% pracowników ZETO stanowiły wówczas kobiety, ponad połowa miała wykształcenie wyższe, a średnia wieku wynosiła 27 lat. 

Do zadań ZETO należało realizowanie dużych obliczeń przemysłowych, dotyczących projektowania i statystyk, czyli tego, co wymagało zgromadzenia największej ilości danych. Działalność ZETO zbiega się w czasie z toczącymi się w Polsce dyskusjami dotyczącymi tego, jak powinna wyglądać jej informatyzacja. Pojawia się pomysł, aby ZETO tworzyło sieć, podobnie jak placówki poczty, chociaż nikt wtedy nie był jeszcze w stanie przewidzieć, że informatyka w naszym kraju przyjmie się w zaskakująco szybkim tempie. To właśnie dzięki temu ZETO przyjmowało z roku na rok coraz więcej zleceń, mając coraz więcej pracy.

Z czasem siedzibą ZETO staje się budynek wzniesiony na jednej z większych działek w centrum Wrocławia. Oprócz zapewnienia niezbędnego miejsca do pracy, jego zadaniem było też oswajanie ludzi z nowymi technologiami i z komputerami, do których w tamtych czasach wciąż podchodzono dość nieufnie. Oprócz organizowanych w ZETO szkoleń dla informatyków i prezesów różnych zakładów, zadbano również o edukację osób w żaden sposób niezwiązanych z elektroniką. Między innymi z tego też względu największe komputery (które swoimi gabarytami przypominały wtedy jeszcze bardziej szafę niż obecne pecety) umieszczone zostały w dużej sali na parterze, przez co były dobrze widoczne z ulicy. Dzięki temu przechodzący obok budynku przechodnie mieli większą szansę na oswojenie się z maszynami.

zeto-2.jpg

Makieta ZETO Wrocław, 1969, fot. Z. Staniewski, Muzeum Architektury we Wrocławiu/Muzeum Architektury

Sam budynek był bardzo nowoczesny, jak na panujące wówczas w Polsce standardy architektoniczne. Dużą część biurowca, w którym pracowali zatrudnieni w ZETO specjaliści, zajmowały oczywiście pomieszczenia dla maszyn matematycznych. Podczas projektowania sześciennego, składającego się z pasów ceramiki i szkła budynku, wzięto pod uwagę również głosy fachowców z ZETO, podpowiadających projektantom, jakie są ich potrzeby i oczekiwania, a także to, jakie warunki powinny spełniać sale. Wnętrza, wyposażone w meble czołowego designera PRL-u, przykuwały spojrzenie mnóstwem detali i powtarzającym się w nim matematycznym rytmem. 

zeto-3.jpg

Wnętrze budynku ZETO, fot. Roman Brożyna/Muzeum Architektury

Na dole budynku znajdowały się sale z komputerami. Na wyższych kondygnacjach mieściły się wielkoprzestrzenne pomieszczenia dla pracowników; dzięki takim przestrzeniom nie musieli oni ciągle przechodzić z sali do sali, przez co byli mniej narażeni na częste zmiany temperatur i światła, co miało pozytywnie wpływać na ich zdrowie. Dostęp do naturalnego, zdrowszego światła i zieleni, która otaczała budynek, zapewniał higieniczne podejście do pracy. Pracownicy mieli do swojej dyspozycji pokoje socjalne, bibliotekę, czytelnię, stołówkę z tarasem na zewnątrz, a nawet pokoje gościnne. Projekt budynku, chwalony za dobrą organizację przestrzenną i dbanie o higienę zdrowia pracowników, zdobył wiele nagród architektonicznych, a sami architekci – Anna i Jerzy Tarnawscy - otrzymali za jego realizację nagrodę miasta.

zeto-4.jpg

Budynek ZETO, fot. Tadeusz Pasternak i F.Druzga/Muzeum Architektury

W latach 70. rozwój informatyki w Polsce znacznie przyspieszył, przez co rozwinęło się także samo ZETO. To, jak rozwijał się zakład, najlepiej obrazują liczby: w 1970 roku na terenie kraju funkcjonowało jedynie 18 jednostek ZETO, posiadających 29 komputerów, a już 10 lat później było ich aż 51, przy czym liczba komputerów wzrosła do 95-ciu.

Warto wspomnieć, że wrocławskie ZETO nie było jedynym tego typu zakładem w Polsce. Tzw. "sieć ZETO" rozciągała się swego czasu na cały kraj, a siedziby mieszczące się w wielu miastach takich jak Łódź, Kraków, Koszalin, Szczecin, Katowice czy Warszawa obsługiwały wiele podmiotów i wdrażały dużą ilość różnego rodzaju systemów. W 1977 roku zakład obsługiwał około 2000 jednostek gospodarczych, a w 1980 już ponad 2500.

Po 1989 roku na szeroką skalę rozpoczęła się prywatyzacja "sieci ZETO", a z biegem lat część ośrodków została zlikwidowana lub przekształcona. Na dzień dzisiejszy do czynnych zakładów należą oddziały w Katowicach, Poznaniu czy Olsztynie.

Źródła:
https://www.facebook.com/testerzy/posts/365440405582826
https://historiaposzukaj.pl/wiedza,obiekty,1298,obiekt_zeto.html
https://visitwroclaw.eu/budynek-zeto-ikona-modernizmu-warta-ocalenia-wywiad-zdjecia
https://pl.wikipedia.org/wiki/ZETO

To powinno Cię zainteresować