Mówienie o testowaniu manualnym samo w sobie jest bzdurne, ale testowanie ręczne to jest bzdura do potęgi. Niestety na pewnej rozmowie kwalifikacyjnym pojawił się taki dialog, który pewnie wydarza się każdego dnia w jakimś biurze.
HR: Testuje Pan tylko ręcznie?
JA: Jak testuję, to raczej na ręcznym!
HR: He, he... słucham?
JA: No rozumie Pani, testuję bez hamulców, wchodzę na pełnym pędzie w aplikację, a jak są zakręty, to tylko na ręcznym, nie wyhamowując impetu.
HR: Nie, nie rozumiem.
JA: No dobra, więc testuję oburącz.
HR: Oburącz?
JA: Testuję oprogramowanie manualnie, ale mam taką zdolność, że nie używam jednego palca z jednej ręki, tylko potrafię w tym samym czasie operować dwoma rękami. Znaczy, że wykonuję dwa razy więcej pracy w tym samym czasie.
HR: Czyli testuje Pan ręcznie?
JA: Jeśli pilot bez autopilota pilotuje samolot ręcznie, a programista pisząc kod programuje ręcznie, to ja też testuję ręcznie.
HR: A, to dziękuję za odpowiedź.
PS ISTQB® usunęło ze słownika definicję testowania manualnego, a testowanie ręczne nigdy się tam nie pojawiło.