- "Testowanie jest nieskończone, a ja mam skończony budżet. Nie mogę przetestować wszystkiego".
- "Testowanie nie poprawia przecież oprogramowania - ja tylko mierzę jego jakość".
- "No i co z tego, że nie znalazłem/-łam błędów. Brak błędów nie jest dowodem na poprawność działania oprogramowania".
- "Znalazłem za mało błędów? Nie liczy się ilość, a jakość".
- "Proszę rozmawiać z moim przełożonym. Ja tu tylko testuję. To oni decydują co naprawiać".
- "Napisałem za mało przypadków testowych? Bo ja, proszę Pana, jestem Agile!".
- "Napisałem za mało przypadków testowych? Doświadczony tester, taki jak ja, testuje eksploracyjnie!".
- "Użyteczność / wydajność / niezawodność jest za słaba? Ale za to funkcjonalnie bez zarzutu" (działa też w drugą stronę).
- "Dużo błędów, które nie zostały przeze mnie znalezione? Ja je znalazłem, ale kazali nie raportować".
- "Jestem testerem i nie mam pełnej wiedzy biznesowej. Część rzeczy musi być wykryta dopiero przez użytkowników".
W ostateczności można zrzucić winę na innych...
- "Wersjonowanie u nas nie działa".
- "Programiści za wolno naprawiają błędy".
- "Proces nieaktualizowany od lat".
- "Mam za mało czasu".
- "Jestem tu sam, a programistów jest wielu".
I kilka dodatkowych wymówek stosowanych przez polityków, które okazują się mieć zastosowanie w niemal każdej sytuacji.
- "W obecnej sytuacji zrobiliśmy wszystko, co można było zrobić".
- "Wiem, że mówiłem, że będzie dobrze, ale nie przewidziałem, że napotkamy na dodatkowe problemy".
- "Gwarantuję, że ostatecznie będzie Pan zadowolony".