"Informatyka w ogólnym zarysie". Recenzja

"Informatyka w ogólnym zarysie". Recenzja
"Każdy, kto uważa, że bycie testerem nie wymaga wiedzy informatycznej, ma częściowo rację, a każdy, kto uważa, że wiedza ta nie zaszkodzi, a nawet znacząco pomoże, ma jeszcze więcej racji" – pisze Radek Smilgin w swojej recenzji.

Kiedy dostajesz 782 stronicową książkę to wiesz, że będziesz miał przed sobą kilka zajętych wieczorów. Od razu przyznaję, że nie przeczytałem całości. Podstawową wiedzę przekartkowałem, zatrzymując się tylko na wybranych fragmentach, które przypominały mi o moich wykładowcach na Politechnice, zajęciach i zaliczeniach sprzed 20 lat. Co ciekawe, ta wiedza nie różni się znacząco od tego, czego uczono mnie 20 lat temu, fundament informatyki jest niezmienny. Do przodu poszły modele wytwórcze, języki programowania, ataki hakerskie i kilka pomniejszych tematów. Reszta jest stałą. 

95% zawartej w książce wiedzy znam albo z czasów studiów, albo zderzyłem już tę teorię z praktyką podczas moich projektów. Taką książkę czytam z perspektywy własnego doświadczenia i patrzę inaczej, niż gdyby był to mój pierwszy podręcznik. Przeglądając kolejne rozdziały zastanawiałem się jak to się ma do pracy testerskiej i jaką część tej wiedzy używałem w projektowaniu i uruchamianiu testów? Oceniam, że znaczną. 

  • przechowywania i operowanie danymi przydało mi się przy projektowaniu danych i w testach niskopoziomowych, 
  • systemy operacyjne używałem do definiowania testów dla desktopu, a sieci i Internet - do weba,
  • algorytmy i języki programowania to głównie analiza kodu i testy jednostkowe,
  • systemy baz danych – wiadomo,
  • grafika - tu pewnie mniej przydatnych testersko tematów, ale również kilka elementów w definiowaniu danych testowych w postaci obrazków użyłem,
  • sztuczna inteligencja - jako ciekawostka i wsparcie oceny podatności testowania na AI,
  • etc. 

Gdybym tej wiedzy nie posiadał, to doceniłbym książkę za ciekawy język i lekkość w tłumaczeniu nawet skomplikowanych rzeczy. Tam, gdzie natrafiłem na coś nowego, szybko i łatwo to przyswoiłem. Również mój 13-letni syn, który zaczął ją czytać i regularnie nagabywany pytaniami "czy coś jest niejasne/czy coś ci wyjaśnić" odpowiadał – "Jest zrozumiałe". 

Uważam książkę za kompletną, a może nawet trochę nadmiarową, choć XIII wydanie świadczy o tym, że jej koncept został gruntownie przemyślany. Książka ma strukturę podręcznika, co w tych okolicznościach traktuję jako zaletę, ale niestety ma również strukturę sylabusa, co dla mnie jest wadą. Niedużą, ale jednak wadą. Całe fragmenty poświęcone certyfikacji, jak wyjaśnienie relacji między treścią, a certyfikacją czy przykładowe pytania są dla mnie marnowaniem cennej przestrzeni. Ktoś może jednak to doceni.

Czy jest to jednak książka dla testerów? Mam test dla osób, które chcą zostać testerami i / lub osób, które widzą swój rozwój w technicznej ścieżce. Ten test nie jest tani, bo kosztuje około 120 – 140 złotych, ale jest skuteczny, a samo jego przeprowadzenie jest nie tylko potwierdzeniem gotowości do pracy, ale również zdobyciem nowej wiedzy. Wystarczy, że kupicie książkę "Informatyka w ogólnym zarysie" i podejmiecie wysiłek jej przeczytania. Oto możliwe rezultaty testu:
 

  • nie dałam / dałem rady – ścieżka techniczna nie jest dla Was,
  • przeczytałam / przeczytałem, ale większości nie rozumiem – ścieżka techniczna jest dla Was, ale jeszcze sporo pracy przed Wami,
  • przeczytałam / przeczytałem i większość rozumiem – ścieżka techniczna stoi przed Wami otworem.

Każdy, kto uważa, że bycie testerem nie wymaga wiedzy informatycznej, ma częściowo rację, a każdy, kto uważa, że wiedza ta nie zaszkodzi, a nawet znacząco pomoże, ma jeszcze więcej racji. "Tester" to bardzo pojemne pojęcie, które łączy osoby i bardzo techniczne, i bardzo biznesowe. Tester użyteczności potrzebuje zupełnie innej wiedzy niż tester bezpieczeństwa. Jednak posiadanie podstaw informatyki jest silnym fundamentem do budowania swojej wiedzy o zachowaniu systemów komputerowych i oprogramowania. Zupełnie inaczej projektuje się i wykonuje testy, kiedy wie się, jak działa kod maszynowy i co kolejno wyklikiwane rzeczy powodują w komputerze czy też w sieci. Daje to dużo szerszą perspektywę i większe możliwości odgadnięcia co tu może nie zadziałać. W mojej codziennej pracy informatyka to jeden z tych przedmiotów, który bardzo się przydał, dlatego będę też zachęcał do zgłębienia tej wiedzy z tej książki lub z dowolnego innego, ale wartościowego, źródła. 

Na koniec moja ocena w skali 1 – 10 (gdzie 10 najwyżej):

  • Treść i jakość: 9/10
  • Przydatność testerska 8/10

Książkę "Informatyka w ogólnym zarysie" znajdziecie w księgarni PWN.

To powinno Cię zainteresować