Redakcja
Wschód Rumunii jest najbardziej aktywnym sejsmiczne regionem w Europie. Według prognoz statystyków, kraj wkroczył właśnie w okres, w którym powinno go nawiedzić trzęsienie równie potężne, co to z 1977 roku, które spustoszyło Bukareszt. Wiele budynków oznaczonych jest czerwoną kropką, która informuje o tym, że budynek może nie przetrwać następnego trzęsienia.
W 2017 roku powstał serwis internetowy wraz z aplikacją, ostrzegający o trzęsieniach ziemi. 3 marca został wysłany SMS o zagrożeniu. Był on fałszywym alarmem, bo zamiast zakomunikować o przeciążeniu serwera, poinformował o trzęsieniu ziemi o sile 10 w skali Richtera. Pomijając panikę, pokazał on wiele rzeczy i w konsekwencji miał pozytywny wpływ:
- Ludzie nie wiedzieli co robić na wypadek trzęsienia więc zdiagnozowano, że potrzebna jest edukacja.
- Część osób uciekała schodami, których podczas trzęsienia trzeba unikać.
- Wysłany SMS był ucięty i nie informował, jak trzeba się zachować na wypadek trzęsienia.
Błędny SMS mógł więc był swoistym, nieudanym testem na produkcji, który pozwolił zdiagnozować niedoskonałość przygotowania do prawdziwego trzęsienia ziemi.
Historię tę przypomniał Kamil Całus, z Ośrodka Studiów Wschodnich, w podcaście Dział Zagraniczny (Od 17:33) https://www.dzialzagraniczny.pl/2021/03/jak-bukareszt-szykuje-sie-na-katastrofe-dzial-zagraniczny-podcast069/
Polecamy całą rozmowę, jak i cały Podcast Dział Zagraniczny
Artykuł, który wspomina podcast oraz który opisuje problem trzęsień ziemi w Rumunii znajdziecie w źródłach. Stamtąd też zaczęrpnęliśmy zdjęcie.
