Archaizmy sylabusa ISTQB Poziomu Podstawowego - polemika Lucjana Stappa

Archaizmy sylabusa ISTQB Poziomu Podstawowego - polemika Lucjana Stappa
Na naszych łamach ukazał się artykuł Radka Smilgin punktujący elementy nowego sylabusa ISTQB. Lucjan Stapp napisał polemikę, którą publikujemy w całości.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem ostatni artykuł Radka Smilgina „Archaizmy sylabusa ISTQB Poziomu Podstawowego” (http://testerzy.pl/baza-wiedzy/archaizmy-sylabusa-istqb-poziomu-podstawowego). Nie wiem, czy traktować to jako krytykę nowego – jeszcze nieobowiązującego w Polsce sylabusa, czy też autokrytykę autora, był wszak jednym ze współautorów nowego sylabusa. 

Tym niemniej kilka kontr-uwag:

  • Jarzmo testowe to tłumaczenie „test harness” – dla mnie mock to jednak trochę coś innego.

  • Czy mówimy testy modułowe czy testy jednostkowe – to różnie wygląda w różnych organizacjach; mam nadzieję, że nie używa się nazwy „testy unitowe” – bo z tym też się spotkałem.

  • Paradoks pestycydów – oczywiście masz tu Radku rację, dlatego w polskim tłumaczeniu sylabusa tłumacze pozwolili sobie na podanie informacji o tym, że jest to nazwa „lekko myląca”, a jej używanie wynika z zaszłości historycznych.

  • Czy testowanie jest niezbędne – oczywiście od lat różni guru usiłują ominąć testowanie (jego części) jako zbędne – pamiętam jak kilka, kilkanaście lat temu usiłowano świat przekonać, że testy manualne są/stają się niepotrzebne, bo mamy „wspaniałe automaty testowe”. To nie jest pomysł DevOps, by oceniać czy koszt testowania nie jest większy niż koszt ewentualnych napraw – ten pomysł ma dobre dziesiątki lat. Tym niemniej nie chciałbym (Ty pewnie też) jechać pociągiem w sytuacji gdy twórcy systemu kierowania ruchem doszliby do wniosku, że koszty katastrofy kolejowej są mniejsze niż koszty testowania odpowiedniego systemu. A co z autonomicznymi samochodami?

  • Przesadzasz Radku z kontrolowaniem; natomiast nie zgadzam się z Twoją opinią o zbieraniu i wyliczaniu miar. Być może wychodzi ze mnie moje wykształcenie, ale nauczono mnie, że „co nie zostanie zmierzone, tego nie ma”. Zresztą nawet w DevOps w oparciu o coś trzeba ocenić, czy koszty awarii przekroczą/nie przekroczą kosztów testowania.

  • Proces przeglądu – tu rzeczywiście formalizm wygrał, ale to bezpośrednie odwołanie do normy ISO/IEC 20246; nawet ISTQB musi się do czegoś odwoływać.

 

Sam Radku zadajesz pytanie Czy udało się osiągnąć najlepszy możliwy rezultat? Jak zawsze przy pewnym kompromisie pewnych „niedociągnięć” nie da się uniknąć. Moim zdaniem wersja sylabusa 2018 jest zdecydowanie bardziej aktualna niż wersja z 2011. A czy jest w pełni aktualna? Moim zdaniem trudno to ocenić, dlatego na koniec jeszcze jeden przykład:

na studiach inżynierskich z informatyki uczy się studentów całkowania. A czy któryś z dzisiejszych programistów całkuje? Może 1 promil, jakkolwiek i w to wątpię.

Lucjan Stapp

 

 

To powinno Cię zainteresować