Radek: Od wielu lat aktywnie działasz w SJSI i ISTQB®. Jak wyglądała Twoja ścieżka rozwoju w tych organizacjach?
Odpowiedź: Przede wszystkim witam Twoich Czytelników, Radku. Moja przygoda z ISTQB® rozpoczęła się w 2009 roku podczas pierwszego General Assembly (GA) w Polsce, które odbyło się w Krakowie. Byłem wtedy zwykłym uczestnikiem konferencji TestWarez organizowanej przez SJSI, gdzie po raz pierwszy spotkałem osoby takie jak Jan Sabak. Kolejna okazja do bliższego kontaktu z ISTQB® pojawiła się dopiero po siedmiu latach. Przez te wszystkie lata byłem skoncentrowany głównie na działalności krajowej i rozwijaniu SJSI lokalnie nie planując przełączać swoich działań na poziom międzynarodowy.
W 2016 roku, jako członek zarządu SJSI, reprezentowałem organizację na swoim pierwszym walnym zebraniu ISTQB®. Wtedy też ta organizacja wydawała mi się bardzo hermetyczna i zamknięta. Moja perspektywa zmieniła się w latach 2018–2019, kiedy Karolina Zmitrowicz została pierwszą kobietą na stanowisku Prezydenta ISTQB®. (Dzięki Karo!)
Karolina poprosiła mnie o pomoc w ratowaniu Marketing Working Group (MWG), grupy roboczej odpowiedzialnej za marketing ISTQB®. Dzięki niej wystartowałem w wyborach na lidera tej grupy i w maju 2020 roku objąłem stanowisko. Grupa MWG była wtedy w trudnej sytuacji – liczyła zaledwie pięć osób. Odbudowa jej liczebności i znaczenia w strukturach ISTQB® zajęła mi całą pierwszą dwuletnią kadencję. W 2022 roku, podczas GA w Dublinie zostałem wybrany na to stanowisko po raz drugi. Tymczasem grupa rozwijała się dalej, wprowadzając nowe aktywności w formie tzw. streamów.
W międzyczasie pojawił się pomysł zorganizowania GA w Polsce połączony z obchodami 20 lecia SJSI, a ja zostałem zachęcony do kandydowania do zarządu ISTQB® (taki polski motyw “smaczek”). Niewiele osób wie, że początkowo miałem startować na skarbnika, jednak polsko-kanadyjska współpraca zaowocowała tym, że to właśnie Sarah Savoy, reprezentantka Kanady, wystartowała na skarbnika, a ja natomiast na sekretarza. Udało się i pełnię tę rolę od 2023 roku. Od tego czasu uczę się organizacji na nowo, a przy tym staram się ją umacniać, otwierać na innych, ale przede wszystkim modernizować.
Radek: Czym jest ISTQB®? Wiele osób postrzega je wyłącznie przez pryzmat sylabusów i certyfikatów.
Odpowiedź: To jedno z największych wyzwań, które stoi przed organizacją, i coś, co staram się zmieniać. Dla mnie ISTQB® to przede wszystkim grupa przyjaciół, takich samym „wariatów” jak tutaj ci aktywni w Polsce, niezależnie czy zrzeszeni czy nie. Czyli społeczność ludzi zaangażowanych w rozwijanie i propagowanie wiedzy o testowaniu oprogramowania. To wolontariusze, którzy poświęcają swój czas, nierzadko kosztem snu czy urlopu, by realizować misję organizacji. Rozumiem, że nie każdy będzie miał okazję poznać tych ludzi tak blisko, ale jeżeli chociaż parę osób więcej zobaczy w ISTQB® społeczność to znaczy, że moja misja zmaterializowała się, a ja osiągnąłem sukces.
Choć certyfikaty i sylabusy są ważnym elementem ISTQB®, to warto zauważyć również działalność w innych obszarach. Organizacja wprowadza innowacje, jak np. nowe portfolio, które adresuje różne ścieżki rozwoju dla testerów m.in. pokazując ich rozwój poprzez edukację i certyfikację. Coś czego w moim odczuciu bardzo brakowało.
ISTQB® aktywizuje również lokalne społeczności poprzez współorganizowanie konferencji - jest to projekt zapoczątkowany przez Executive Comitte około 2 lata temu, skierowany do krajów stawiających pierwsze kroki w takich przedsięwzięciach, dla mnie jest to wyjątkowo udany projekt.
Ponadto jesteśmy organizacją, która rośnie z roku na rok. Włączamy nowe kraje do swojej struktury, co ma duży wpływ na rozwój lokalnych rynków. Za mojej kadencji przyjęliśmy Rwandę i Azerbejdżan, a kolejne kraje aplikują o członkostwo. Chodzi tutaj o coś więcej niż tylko poszerzenie zasięgu poprzez dostarczanie egzaminów do miejsc, gdzie jeszcze nie ma oddziałów członkowskich, ponieważ niezależnie od tego, czy oddział członkowski istnieje, czy nie, certyfikacja jest możliwa na całym świecie dzięki globalnym dostawcom egzaminów.
Radek: Jako członek Executive Committee w strukturach ISTQB®, jakie są Twoje główne obowiązki?
Odpowiedź: Executive Committee pełni funkcję Zarządu organizacji. Każdy z jego członków ma określone role – prezes, wiceprezes, skarbnik i sekretarz. Jako sekretarz odpowiadam za organizację i facylitowanie spotkań online oraz w różnych częściach świata co jest nie lada wyzwaniem między innymi ze względu na różnice czasowe i kulturowe. Poza tym wyobraźmy sobie jak wygląda wdrażanie czegokolwiek przy pełnej sali ludzi pracującej na co dzień z jakością. To czasami naprawdę nie jest proste zadanie. Dbam również o zapewnienie płynności pracy, organizację wyborów i onboarding nowych krajów. Moja rola obejmuje także sporo administracyjnych zadań, jak przygotowywanie i procesowanie dokumentów, co może nie brzmieć ekscytująco, ale jest kluczowe dla funkcjonowania organizacji.
Radek: Pomagasz również w organizowaniu konferencji w krajach Afryki. Dlaczego właśnie Afryka i jak postrzegasz tamtejszy rynek testowania?
Odpowiedź: Tak jak wspominałem, staram się globalnie promować testowanie, szczególnie tam, gdzie jest nadal nowością. Afryka jest jednym z regionów, które oceniam jako obszary o dużym potencjale rozwojowym, chociaż jednocześnie zmagające się z niemałymi wyzwaniami. Wspieranie tego regionu rozpoczęło się od współpracy z Mauritian Software Testing Qualifications Board (MSTQB) w 2023 roku i projektu Executive Committee - wspierania początkujących organizacji członkowskich w organizacji konferencji. Dzięki ISTQB® ich lokalna konferencja “wskoczyła” na międzynarodowy poziom. Wtedy też miałem okazję tam być oraz odwiedzić miejsce zwane "Cyber City". Można je porównać do biznesowej dzielnicy w jednym z większych miastach w Polsce. Wysokie wieżowce a w czasie lunchu cała "armia" młodych ludzi w marynarkach i krawatach udająca się na posiłek.
Co ciekawe, Polska jest tam dobrze znana jako przykład sukcesu w IT. Wielu naszych inżynierów lata tam szkolić, m.in. z powodu tego, że ich organizacje otworzyły tam swoje biura. Dziś wiem, że tamte i nasze zespoły potrafią współpracować na co dzień.
Po sukcesie konferencji na Mauritiusie przyszedł czas na Kenię. Miejsce, które stawia na edukację (~30 uniwersytetów tylko w Nairobi) i innowacje. Np. podczas gdy na Mauritiusie można czuć się bezpiecznie, w Kenii jest inaczej, co paradoksalnie lokalni przekuli w szanse dla sektora IT. Kraj ten stał się idealnym miejscem dla firm FinTech-owych, które musiały znaleźć innowacyjne sposoby realizacji płatności, nawet w obliczu problemów z zasięgiem czy dostępem do prądu.
Kenijscy testerzy mają te same troski co my. Przykładowo wśród pytań zadawanych prelegentom pojawiły się typowe zagadnienia, takie jak: jak szybko zdobyć doświadczenie wymagane przez pracodawców, czego się uczyć najpierw a czego potem. Nie zabrakło także naprawdę inspirujących momentów, jak np. wykład na temat testów wydajnościowych z użyciem k6, prowadzony przez młodą, lokalną dziewczynę – Kudos za odwagę!
Przy okazji, chciałbym również wspomnieć wkład SJSI, ponieważ organizacja tej konferencji w Kenii była poważnie zagrożona, m.in. z powodów finansowych – budżet po prostu nie chciał się zamknąć. Wtedy to SJSI ufundowało pakiet sponsorski, który uratował wydarzenie, a tym samym pozwolił na realizację dużo większego planu. Dlatego ogromne podziękowania należą się ówczesnemu zarządowi, a szczególnie Lucjanowi Stapp.
Co więcej, można by powiedzieć o obu rynkach? No cóż, tam raczej przyjmują niż zwalniają. Przy czym wymagania podobnie jak u nas są coraz wyższe i coraz trudniej przejść przez sito rekrutacji. Co warte również odnotowania m.in. jako pozytywny skutek konferencji to zainteresowanie lokalnych uniwersytetów. Uczelnie, które dotąd były zamknięte na inżynierię oprogramowania a w szczególności na testowanie, po wywiadach gości z ISTQB® w lokalnej telewizji nagle otworzyły się.
Radek: W swojej pracy promujesz także kobiety w IT, w tym migrantki. Skąd takie zainteresowanie tym tematem?
Odpowiedź: Moje zainteresowanie tym tematem wynika z kilku powodów. Klaudia, obecna prezydent ISTQB®, w swoim memorandum podjęcia się tej tematyki, a jako sekretarz wspieram działania zarządu. Mam też swój prywatny powód, jako ojciec, chciałbym, aby moja córka mogła rozwijać się bez ograniczeń związanych z płcią.
Pamiętam też, jak będąc szefem MWG, mój wiceprzewodniczący, Stephan Goericke, zaproponował utworzenie streamu, który odpowiadałby na jakieś wyzwanie społeczne. Wówczas był on na świeżo po wizycie w firmie IT w Iranie. Ta zbieżność czasowa zaowocowała rozpoczęciem streamu #WomenInTesting. Prace zaczęły się toczyć, ale jak to bywa w takich organizacjach, nieco leniwie. Określenie wizji i wybranie konkretnego celu było wyzwaniem.
Dużo zmieniło się, gdy Adriannie Sembol, byłej pracownicy backoffice’a SJSI, udało się zorganizować pierwsze spotkanie face-to-face w Polsce. Dowodem jest zdjęcie, które możesz zobaczyć tutaj. Na spotkanie również zaproszone były dziewczyny z naszego testerskiego podwórka; Marta Firlej, Monika Kalisz i Stefania Winkel. Część z tych znajomości przetrwała, co uważam za mały, ale nie mniej ważny sukces.
Mówiąc o streamie #WomenInTesting, nie sposób nie wspomnieć o Natia Sirbiladze, Prezydentce zarządu Gruzji. To jej udało się nawiązać współpracę z ONZ (UN Women), Women's Empowerment Principles i innymi podobnymi organizacjami. Pozwoliło to wspólnie zorganizować pierwszy webinar dot. naszej profesji.
Nasza współpraca ma również wątek gruziński. W 2024 r, miałem okazję (razem z Klaudią) wesprzeć ONZ w tym kraju. Lokalne biuro, przy wsparciu finansowym rządu Japonii, zorganizowało cykl wykładów i warsztatów, które były skierowane w połowie do młodych kobiet z Gruzji, a w połowie do imigrantek z Ukrainy. Nasze spotkanie miało miejsce tuż po corocznej konferencji Zarządu Gruzji, obchodzonej w Międzynarodowy Dzień Testera (gorąco polecam ten event!). Poza wykładami mieliśmy bardzo intensywną dyskusję na temat wyzwań i problemów, z jakimi borykają się testerki w erze AI, młode kobiety, imigrantki nie z własnej woli. Już nie mogę się doczekać kolejnych edycji.
Przy okazji, czy wiesz, Radku, które kraje mają więcej testerek niż testerów? Na podstawie danych ISTQB® są to właśnie Gruzja i Litwa. Ciekawe, prawda?
Radek: Dzięki za rozmowę i powodzenia w dalszych działaniach.