CD PROJEKT ogłosił, że zapowiadana na koniec 2014 roku premiera nowej części Wiedźmina przesunie się na początek 2015 roku. Zarząd w uzasadnieniu decyzji pisze:
"Tak gigantyczny projekt wymaga szczególnej uwagi w ostatniej fazie prac, ręcznego dopieszczenia najdrobniejszych detali i wielokrotnego testowania". A dalej: "Grę mogliśmy wydać zgodnie z pierwotnym planem pod koniec tego roku, ale uznaliśmy, że dodatkowe kilka miesięcy umożliwi nam uzyskanie jakości, z której będziemy w pełni zadowoleni i jakiej oczekują od nas gracze. Tym samym wyznaczyliśmy datę premiery gry Wiedźmin 3 Dziki Gon na luty 2015."
Z biznesowego punktu widzenia jest to opcja na potencjalną stratę. Z jednej strony oznacza to, że tzw. świąteczny biznes, czyli potencjał sprzedażowy związany z prezentami pod choinkę, zostanie zaprzepaszczony. Z drugiej strony każde opóźnienie projektu informatycznego to dalsze, dla biznesu nieuzasadnione, koszty.
Każdy tester przychyli się do ostatniego zdania komunikatu przekazanego przez Zarząd CDP: "Jesteśmy przekonani, że jakość jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na sukces gry, a nasza decyzja jest słuszna również z biznesowego punktu widzenia."
Inwestorzy giełdowi przyjęli tę informację z umiarkowanym niepokojem, co wyraźnie widać na wykresie z tego dnia.
Co prawda akcje straciły na wartości, ale nie zatrważająco dużo. Czy jednak informacja o tym, że opóźniamy premierę produktu w trosce o jakość nie powinna być raczej impulsem do wzrostów?