Biznes w testerskiej niszy [nagranie]

Biznes w testerskiej niszy [nagranie]
Zachęcamy do lektury artykułu i obejrzenia prelekcji opisującej 10 lat budowania firmy wokół testerzy.pl.
 

Buduję markę testerzy.pl już blisko 10 lat, a swoją firmę prowadzę od lat sześciu. Przedstawiam Wam prostą historię, od pasji przez powstanie strony do zbudowania firmy. Strona i firma mają swoje miejsce w zagospodarowaniu pewnej (testerskiej) niszy. Opowiadam to, aby pokazać praktyki, te złe i te gorsze. Liczę na to, że kiedy staniecie przed decyzją o tym, że czas „pójść na swoje”, nie popełnicie tych samych błędów co ja. Nie łudzę się jednak, że tak będzie, bo najlepiej uczyć się na swoich błędach.

 

Firma

Na dobry początek trzeba zacząć działać. Pamiętaj Czytelniku, że błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią. Rozpoczęcie firmy kilka lat temu było dość łatwe, a dziś wydaje się być jeszcze łatwiejsze. Pewną pułapką w konstruowaniu firmy może być umowa z pracodawcą b2b, w której to jesteś właścicielem firmy i jej jedynym pracownikiem. Dla mnie to nie jest firma. Jest to troszeczkę bardziej zakamuflowana i rozrzedzona umowa o pracę. Mam wielu znajomych, którzy zdecydowali się na założenie jednoosobowej działalności gospodarczej, mamieni wyższą kwotą netto i możliwością odliczeń kosztów. Zgadzam się, że jest to dobry pomysł na urwanie ZUS-owi kilku złotych, ale realnie nie jest to firma. Przedsiębiorca to nie jest osoba, która poszła na rozmowę kwalifikacyjną o pracę, a wyszła z niej z wolą założenia działalności, aby pracę uzyskać. Usłyszałem od swoich biznesowych mentorów, że firma pojawia się dopiero wtedy, kiedy coś lub ktoś pracuje dla Ciebie i przynosi Ci to dochód. Coś w tym jest, ale ja dokładam do tego coś jeszcze. Nie możesz być uzależniony od jednego odbiorcy Twoich usług. Nie możesz dojść do miejsca, w którym niepowodzenie twojego partnera czy drobna zmiana na rynku zachwieje całym Twoim biznesem. Odbiorców musisz mieć wielu i walczyć o każdego następnego. Wracając do umowy b2b moi znajomi obiecywali sobie wiele po działalności, mówiąc, że to jedynie pierwszy krok. „Zaraz zacznę zatrudniać ludzi, pojawią się nowi klienci” – mówili. A prawda jest taka, że jedynie pojedynczym osobom to się udało. Umowa b2b stała się dla większości pułapką bez wyjścia, a pierwsze plany rozwoju firmy pogrzebało zmęczenie i pierwsze porażki w pozyskiwaniu kolejnych klientów. Pamiętaj, że jeśli nie jesteś gotowy na pracę 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę, nie masz szansy na sukces. Przesadzam? W roku otwarcia firmy urodził się mój pierwszy syn. 3 pierwsze lata walczyłem o firmę, o zlecenia i kontrakty. Więcej czasu spędzałem poza domem niż w nim. Po tych trzech latach własny syn traktował mnie trochę jak obcego człowieka i musiałem od nowa budować z nim relacje.

Twoja motywacja i zaangażowanie to nie jedyne kłopoty, jakie Cię czekają. Przygotuj się na to, że Państwo i jego instytucje będą Ci rzucały kłody pod nogi. Na załatwienie prostych spraw w ZUS-ie zmarnujesz pół dnia, a Urząd Podatkowy będzie wysyłał do Ciebie groźnie wyglądające listy z zaproszeniem do spotkania i złożenia wyjaśnień. Jeśli myślisz, że uczciwe prowadzenie księgowości i płacenie składek Cię przed tym uchronią, to dopiero rzeczywistość Cię z tego snu wybudzi. Podczas autentycznej rozmowy z panią z UP musiałem wyjaśniać, dlaczego do kosztów prowadzenia JEDNOosobowej działalności wliczyłem zakup trzech telefonów? W jej opinii jako jedna osoba nie potrzebuję ich wszystkich! I wyjaśnij jej teraz, czym jest testowanie oprogramowania na różnych konfiguracjach sprzętowych i na różnych systemach operacyjnych.

Twoim wrogiem będzie również Unia Europejska. Jej hojna ręka będzie rozdawała pieniądze Twojej konkurencji. Będzie to szczególnie dotkliwe jeśli prowadzisz szkolenia. Duże firmy mogą sobie pozwolić na wydanie setek tysięcy złotych na przygotowanie i przeprowadzenie projektów europejskich, w których płatność pojawia się dopiero po zakończeniu całości projektu. Dzięki temu mogą zaoferować szkolenie z Twojej oferty za śmiesznie małe pieniądze lub nawet za darmo. Zgadnij, co wybierze klient.

Budowanie firmy musi mieć swój fundament. Jeśli zrobisz coś, co robią tysiące innych osób, to Twoja szansa na powodzenie jest mniejsza. Jeśli postanowiłeś zostać jutuberem i zarobić miliony w rok, to… mam nadzieję, że Ci się uda. Jeśli jesteś pasjonatem testowania oprogramowania, to możesz na swoim hobby zarabiać. I tu znów tak długo, jak nie będziesz robił tego samego co setki innych osób. Jest tak dlatego, że w mojej opinii nisza „uniwersalnego” testowania jest już zagospodarowana. Dziś ciężko będzie zbudować biznes na testowaniu użyteczności portali internetowych, ale po specjalizacji w testowaniu użyteczności konkretnej platformy mobilnej masz szansę na sukces. Podobnie będzie z bezpieczeństwem, niezawodnością czy wydajnością.

 

Potrzeba

Fundamentem firmy może być potrzeba. Potrzeba taka może być wśród konsumentów i być niezaspokojona. Kiedy budowałem testerzy.pl zaspokajałem własną potrzebę zdefiniowaną jako „brak informacji o testowaniu w języku polskim”. Swoją wiedzę o testowaniu przywiozłem z projektu w Niemczech i bardzo chciałem poczytać o ludziach takich jak ja w moim narodowym języku. W tamtym czasie testowanie było w Polsce niezagospodarowaną niszą. Tak powstał blog i setki artykułów o testowaniu. W miarę jak zdobywałem wiedzę dzieliłem się nią z czytelnikami. Po pewnym czasie ludzie prosili mnie o pomoc w testowaniu, więc zaproponowałem im płatne usługi.

Jeśli i Ty dostrzegłeś braki na rynku, liczy się czas reakcji i szybkość zaspokojenia potrzeby. Dziś testowanie nie jest już niszą, ale pogłębienie zaspokojonej niszy tworzy nowe nisze. Przykładowo Internet of Things stoi u naszych bram. Wszyscy zapowiadają rewolucję, ale mało kto wie, jak tą rewolucję trzeba testować. Możesz być jednym z pierwszych. Twoim hasłem dla Google na dziś może być „testing Internet of Things”.

Kiedy Kaner z Bachem szukali pośredniej drogi między testowaniem ad hoc i formalnym, większość testerów stukała się w czaszkę. Dziś, kiedy testowanie eksploracyjne, które w mojej opinii w Polsce ciągle jest niszą, jest traktowane jako jedyna alternatywa dla formalizmów testowania, potrzeba została zagospodarowana.

Jak więc znaleźć własną niszę? Słyszałem o ciekawym przykładzie zagospodarowania niszy w automatyzacji testów. Wiele firm pragnie dziś automatyzować. Robią to adhocowo, bez strategii i bez dobrze zdefiniowanego celu, który będzie można rozliczyć. Jeśli robi to wiele firm, nie jest to już nisza, więc kolega mojego kolegi spojrzał dalej. Jeśli dziś ktoś źle zarządza wdrażaniem automatyzacji, to dojdzie do następującego miejsca:

a) uda się i będzie zadowolony – 10% projektów,

b) nie uda się i wróci do testów manualnych – jakieś 50% projektów,

c) uda się zrobić coś, ale kod będzie tak marnej jakości, że jego utrzymanie będzie droższe od napisania go od nowa – 40%.

I to w te 40% celuje ten kolega. Widząc kolejne ogłoszenia o zatrudnieniu „junior testerów automatycznych” mówi: – Za jakieś dwa-trzy lata przyjdą do mnie, abym im ten kod poprawił.

Oczywiście droga zaspokajania potrzeb nie jest jedyną możliwą. Potrzebę można również stworzyć. Czy Twój dziadek i babcia pożądali smarfona? A czy wyobrażasz sobie, że Twoje dziecko – kiedy trochę podrośnie – nie będzie miało takiego sprzętu? Ludzie nie byli przekonani, że potrzebują samochodu elektrycznego, dopóki Elon Musk nie pokazał im, że mogą prawie bezgłośnie ścigać się z Ferrari i nie muszą tego robić w samochodach stawianych pod względem estetyki w jednym szeregu z Fiatem Multiplą. Silny marketing, reklama, PR czy lobbying potrafią zmienić przyzwyczajenia setek milionów ludzi i ukierunkować je na nowe produkty, które nie istniały jeszcze kilka lat temu.

 

Marketing / reklama / sprzedaż

Twoja nowa firma, by sprzedawać, również potrzebuje marketingu. Kanałów oferowania produktów jest bardzo wiele. Ludzie budują swoje biznesy przez znajomości, które ładnie nazywa się siecią (networkiem). Uwierz mi - potrzebujesz znać ludzi! Nawet jeśli potrzeby ludzi, których znasz są już zaspokojone, to potrzeby ludzi, których znają Twoi ludzie mogą zostać jeszcze zaspokojone przez Ciebie. Twoi ludzie będą pomagali Ci mniej lub bardziej interesowanie i będziesz mógł rozwijać swój biznes.

Reklama wielkopowierzchniowa, reklama w gazetach czy radiu używana jest tylko przez największych graczy na rynku, do których zapewne się dziś jeszcze nie zaliczasz. Twoja reklama musi się ograniczać do tańszych form. Większość reklam w naszej branży nie wychodzi poza sieć. Opcji masz wiele: od spamowania forów, na których są Twoi potencjalni klienci po reklamy wykupywane na różnego rodzaju stronach internetowych. Nigdy nie byłem przekonany, że w ten sposób chcę dotrzeć do swoich odbiorców. Postawiłem na teoretycznie darmową reklamę i bycie na szczycie na ważnych dla mnie hasłach w wyszukiwarce Google. Jest to tak powszechne źródło wiedzy o świecie, że gdyby go nie było, to trzeba byłoby je wymyślić. Dlatego testerzy.pl proponują dużo darmowej treści w postaci artykułów i publikacji, aby google'owe mechanizmy oceny zawartości strony uznały je za wartościowe i umieszczały je wysoko w wynikach wyszukiwania. Kiedyś mówiłem, że reklamuję się przez treść. Zdefiniowałem cel 1 publikacji dziennie, co dawało 200-300 publikacji w roku. Daję czytelnikom coś za darmo i, jeśli będą chcieli czegoś więcej, będą musieli za to zapłacić. Dziś wiem, że taka forma marketingu nazywa się freebies.

 

Podsumowanie

Twoim fundamentem w budowaniu firmy może być Twoja pasja. Czy nie ma lepszego potwierdzenia hasła „przyjemne z pożytecznym” jak zarabianie na tym co Cię „kręci”? Robisz to, co i tak byś robił nawet, gdyby Ci za to nie płacili, a oni Ci płacą. Pasja nie może jednak funkcjonować bez potrzeby, więc musisz uważnie przyjrzeć się, czy Twoje hobby wpada w niszę wartą zagospodarowania. Jeśli uwielbiasz budowanie i ujeżdżanie jednokołowych, różowych rowerków, to możesz nie znaleźć wielu osób, które podzielą Twoje zainteresowania i kupią Twój produkt. W niszy z pasją masz jednak zawsze przewagę nad wszystkimi, którzy trafili do niej z przypadku lub zachęceni łatwym zarobkiem. Masz wiedzę i entuzjazm, którego oni nigdy mieć nie będą. Skorzystaj z tego.

testerzy.pl wyrośli z pasji do testowania. Gdyby tej pasji nie było, nie byłoby również dziesiątek wygłaszanych przeze mnie prezentacji, setek godzin wykładów i szkoleń przeprowadzanych każdego roku. Nie byłoby setek artykułów i publikacji. Nie byłoby również tej historii.

Dziękuję za przeczytanie i zapraszam Cię do rozpoczęcia lub rozwinięcia Twojej własnego biznesu w testerskiej niszy.

 

Radek Smilgin

 

Artykuł powstał na potrzeby prezentacji pokazanej na Testwarez 2015. Poniżej slajdy ze wspomnianej prezentacji.

 

 
 

To powinno Cię zainteresować