Testowanie jako e-sport

Testowanie jako e-sport
E-sport ciągle kojarzy nam się z grami komputerowymi. Jeżeli zdefiniujemy sport jako konkurencję między zawodnikami, a literkę „e” jako współzawodnictwo w cyfrowej przestrzeni to pod tę definicję równie dobrze możemy podpiąć programowanie, projektowanie i testowanie.

Czy informatyka może być e-sportem?
Nie bez przyczyny hackathony mają w swojej nazwie odwołanie do dyscypliny sportowej. Chodzi o to by w najkrótszym możliwym czasie znaleźć najpoważniejsze lub też najwięcej luk w oprogramowaniu. Stąd już tylko krok do testowania, bo przecież łamanie zabezpieczeń jest formą weryfikacji jakości software'u.
Jak zauważył Adrian mistrzostwa świata rozgrywane są m.in. w szachach, które Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznaje za dyscyplinę sportu: „Od testera, podobnie jak od sportowca, oczekiwać można: refleksu, wytrzymałości, szybkości, efektywności, precyzji itp.”.

Skąd wiemy, że jedni testerzy są lepsi od innych?
Wiele osób mówi, że zawody informatyczne nie są odzwierciedleniem prawdziwego życia. A czy pchnięcie kulą lub trójskok nim jest? Jak wielu z nas wyskoczy sobie od czasu do czasu z kumplami porzucać metalową kulą na odległość, a jak często zdarza Wam się zrobić trzy możliwie najdłuższe susy między kałużami? Raczej nieczęsto. Inaczej jest podczas zawodów programistycznych czy testerskich, bo choć zadanie wykonujesz w środowisku zupełnie innym od swojego codziennego miejsca pracy to używasz tych samych (lub podobnych) narzędzi i technik. To czego nauczysz się w pracy posłuży Ci podczas zawodów, a to co zrobisz na zawodach może pomóc lepiej wykonywać Twoją pracę.
Niektórzy mówią, że e-sport to często mieszanka szczęścia i głupoty. Jeżeli tak by było, to skąd powtarzalność zwycięzców imprez? Widać, że odpowiednie przygotowanie sprzętu, strategia i wielogodzinny trening przynoszą rezultaty. To Ci najbardziej doświadczeni i najlepiej przygotowani stają na podium. W rozgrywkach drużynowych decyduje stopień zgrania zespołu – podkreśla Adrian.
Podczas zawodów można wskazać kto jest najlepszym testerem, a jest nim ten, kto dobrze się do zadania przygotował, zrozumiał na czym zadanie polega, był w stanie kontrolować stres i wykonać swoje zadanie lepiej niż inni.

Sporty drużynowe kontra rywalizacja indywidualna
Odpowiedź na pytanie czy sport indywidualny różni się od drużynowego jest oczywista. Zawody indywidualne wymagają zupełnie innych umiejętności.
Na pytanie jaka jest różnica między zawodami drużynowymi, a indywidualnymi TestingCup Adrian powiedział: „Porównanie jakie przychodzi mi na myśl to sporty biegowe, np. sprint i sztafeta. Wydaje się, że w obu biegniesz tak samo, ale ich charakterystyka jest odmienna.”
Zawody indywidualne scharakteryzował następująco: „(…) w kategorii indywidualnej TestingCup, (…) jesteś odpowiedzialny za wynik całościowo, nie masz możliwości podzielenia prac w zespole, sam opracowujesz plan testów, testujesz aplikację, raportujesz defekty, weryfikujesz specyfikację itp. Z drugiej strony, efektywność jest lepsza, ponieważ posiadasz pełną wiedzę, unikasz narzutu związanego z komunikacją i przydziałem zadań, masz wszystkie dostępy oraz większą kontrolę nad środowiskiem itd.”
W konkurencji drużynowej pojawia się możliwość wykonywania większej liczby zadań, które toczą się równolegle, ale w wybranych punktach czasu musi nastąpić synchroniczna wymiana informacji między zawodnikami. Skoordynowanie komunikacji jest krytyczne, by nie przeszkadzać i nie przerywać sobie podczas wykonywania testów.*



*) Inspiracją do tego artykułu jest TestingCup (który stał się awangardą definiowania zawodów testerskich) oraz wywiad z Adrianem Balą, który opisał najważniejsze cechy zawodów w przełożeniu na sportową rywalizację.
https://blog.gft.com/pl/2017/07/10/sportowa-pasja-do-testowania-oprogramowania/
 

grafika:https://pnimg.net

To powinno Cię zainteresować