Przyjrzyjmy się dwóm tezom dotyczącym certyfikacji ISTQB® - jednej z perspektywy juniora, a drugiej z perspektywy pracodawcy.
Teza 1: "Certyfikat nie ma wartości dla juniorów chcących wejść do IT"
Ponieważ najłatwiej pisać nam na własnych przykładach, to warto podkreślić, że mniej niż co dziesiąty uczestnik naszych szkoleń to osoba bez rekomendowanego doświadczenia. Samo ISTQB® rekomenduje, by podchodzić do certyfikacji z minimum 6-miesięcznym doświadczeniem. Nie jest to jednak sprawdzane, gdyż nie stanowi to sztywnej reguły.
Analizując dalsze dane płynące z naszych statystyk, 99% uczestników jest zadowolonych z udziału w szkoleniu. Oznacza to, że dla uczestników, nawet tych bez doświadczenia, udział w nim niesie dostrzeganą przez nich wartość. Choć uczestnicy przekazują nam pozytywny feedback, to można próbować podważyć te dane twierdząc, że prawdziwa weryfikacja przydatności dla juniorów przychodzi dopiero przy konfrontacji z rynkiem pracy. Z jednej strony należy uwzględnić, że część juniorów jest przysyłanych na szkolenia przez pracodawców (o tym szerzej przy drugiej tezie), z drugiej strony pamiętajmy jednak, że przez wiele lat certyfikat stanowił wyróżnik na rynku i był wymogiem pracodawców. To, że aktualnie zmienił się rynek i zapotrzebowanie na juniorów spadło, nie przekłada się na bezwartościowość certyfikatu. Ma on ciągle wartość, jedynie nie stanowi już łatwej przepustki do IT.
Teza 2: "Certyfikaty są bezwartościowe"
98% uczestników naszych akredytowanych i certyfikujących szkoleń to osoby, które są wysyłane na nich przez swoich pracodawców. Są to firmy, które nie tylko odnoszą biznesowy sukces (są na rynku i zarabiają), ale również inwestują w swoich pracowników. Odnosząc się do danych z pierwszej części, inwestycja odbywa się w te zadowolone osoby wspomniane wcześniej. Dla tych firm udział ich pracowników w szkoleniu i certyfikat jest konkretną wartością. Co więcej, te same firmy od lat wracają do nas ze swoimi nowymi pracownikami, co potwierdza, że dla nich certyfikat ma jednak namacalną wartość.
Wnioski
Istnieje grupa uczestników szkoleń i pracodawców, którzy uważają, że certyfikat lub udział w szkoleniu (albo oba) niosą konkretną wartość. Jest też grupa osób nieznających wartości certyfikacji lub nią rozczarowanych.
Rozczarowanie certyfikatem może być efektem braku zatrudnienia pomimo jego posiadania. Nie musi to jednak być problem samego certyfikatu, bo założenie, że posiadanie certyfikatu gwarantuje pracę, jest od początku błędne. Inną formą rozczarowania może być poczucie braku praktycznie używalnej wiedzy podczas szkolenia. To również może rodzić się z błędnych wstępnych założeń. Certyfikat ISTQB® zawsze opisywany był jako teoretyczna wiedza stanowiąca fundament testowania. Nie da się tego ukryć i wystarczy zajrzeć do ogólnodostępnego sylabusa, aby poznać zakres prezentowanej wiedzy.
Jeszcze innym źródłem oceny niskiej wartości certyfikatu może być niska jakość szkolenia. Tu z kolei aktywnie od lat działa SJSI, które przyznaje akredytacje na materiały, trenerów i firmy szkoleniowe dostarczające szkolenia w tematyce ISTQB®. Stowarzyszenie stara się dbać o to, aby jedynie akredytowane podmioty dostarczały tego typu kursy. Aby mieć większą pewność ich jakości, należałoby wybierać te, które są akredytowane.
Trudno jest udowodnić, że certyfikat ISTQB® jest bezwartościowy, skoro wszystko ma jakąś wartość, a zdobycie certyfikatu jest wiedzą. Można więc założyć, że osoby, które mówią o braku wartości posługują się tutaj hiperbolą, aby przekazać komunikat o tym, że subiektywnie go nie cenią lub że źle oceniają relację jakości do ceny. Bezsprzecznie można uznać, że certyfikat zawsze ma jakąś wartość, może jednak nie być ona tak duża, jak części osób wydawało się przy podjęciu decyzji o jego zdobyciu.
Uwaga!
Ten artykuł nie ma na celu zachęcania osób bez doświadczenia do zdobycia certyfikacji ISTQB®. Zanim zdecydujesz się na certyfikację, przeczytaj ten wpis.