Kto wspiera twórców wiedzy?

Kto wspiera twórców wiedzy?
Czy korzystasz z książek, e-booków, PDF-ów czy prezentacji o testowaniu? A może sam prowadzisz kursy, publikujesz artykuły albo występujesz na konferencjach? Jeśli tak, ta wiadomość może cię dotyczyć bardziej, niż myślisz.

Ustawa reprograficzna

Nie chcemy wchodzić w dyskusję o zasadności pobierania tzw. "opłaty od smartfona", która dla nas, jak i dla wielu czytelników jest po prostu parapodatkiem. Co do zasady polega ona na tym, że jeśli posiadasz nośnik danych, to istnieje prawdopodobieństwo, że będziesz miał na nim dostęp do utworów objętych prawami autorskimi. W związku z tym powinieneś odprowadzić opłaty na rzecz organizacji, które w imieniu autorów występują. Ten mechanizm działa podobnie do abonamentu radiowo-telewizyjnego, który zakłada, że jeśli masz w domu telewizor, to oglądasz TVP i musisz miesięcznie za to płacić.  

Co się dzieje?

23 lipca 2025 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło projekt nowelizacji rozporządzenia dotyczącego opłat reprograficznych. To te opłaty, które w uproszczeniu trafiają do autorów książek, artykułów czy podręczników jako rekompensata za kopiowanie ich treści w ramach tzw. dozwolonego użytku (np. skanowanie książki, ksero w uczelni, PDF w bibliotece). Wprowadza ona aktualizację listy urządzeń objętych opłatą, ale pomija aspekt, który jest bardzo ważny, czyli utrwalanie i udostępnianie utworów w Internecie. Wydaje się, że nie jest wystarczające aby opłatami objęte były jedynie nośniki zakupione na terytorium Polski. Przykładem może być tutaj dysk HDD, który nie jest objęty opłatami, jeśli istnieje serwer internetowy, który znajduje się w poza granicami kraju. A przecież na nim również mogą być udostępniane materiały polskich artystów i naukowców. 

Aby prawdziwie uwzględnić interes polskich twórców należałoby w rozporządzeniu nałożyć opłaty na serwisy internetowe, które za darmo korzystają z polskiej kultury i nauki czerpiąc z tego korzyści i jednocześnie nie dzielą się zyskami z autorami. Ten temat pokrewny jest z tzw. podatkiem cyfrowym, który niestety od lat w Polsce zamiatany jest pod dywan, a który pozwala gigantom jak Google czy Facebook praktycznie nie płacić w Polsce podatków. 

Co niepokoi?

W nowym projekcie pominięto Stowarzyszenie KOPIPOL, jedyną organizację w Polsce, która zajmuje się reprezentowaniem autorów publikacji naukowych i technicznych. W tym także książek i materiałów dotyczących testowania. Zamiast KOPIPOL-u pobór i podział opłat w imieniu autorów ma przejąć Stowarzyszenie Autorów i Wydawców Copywright Polska, która dotychczas reprezentowała wyłącznie wydawców. Nie jest jednak jasne, czy SAiW Copywright będzie w stanie objąć pełny zakres specjalizacji KOPIPOL-u w dziełach naukowych i technicznych, ani jak będzie wyglądał nowy algorytm podziału środków między twórców. 

I to o polską naukę tu idzie. W wypowiedziach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego głównie mówi się o polskich muzykach, filmowcach czy pisarzach, ale zapomina się o tym, że prawa autorskie dotyczą też prac naukowych, które nie są częścią kultury, tylko wiedzy naukowej. Autorów publikacji naukowych również chroni prawo autorskie. Usunięcie z listy OZZ (organizacja zbiorowego zarządzania) KOPIPOL-u to ryzyko utraty przez polskich badaczy i naukowców części dochodów. 

Dlaczego testerzy powinni się tym przejąć?

Bo jesteśmy częścią ekosystemu wiedzy technicznej. Ktoś kiedyś napisał książkę, z której nauczyłeś się podstaw testowania, a ktoś inny stworzył e-booka o automatyzacji, z którego korzystasz na co dzień.

A może to ty sam jesteś tym "kimś"?

Może okazać się, że bez KOPIPOL-u ci twórcy nie dostaną już żadnej rekompensaty za kopiowanie ich pracy, nawet jeśli ich publikacje będą powielane na uczelniach, bibliotekach czy firmowych zasobach. A to oznacza, że tworzenie takich materiałów stanie się mniej opłacalne, mniej chronione i... mniej dostępne.

Nie zbudujemy dojrzałego rynku testerskiego bez jakościowej wiedzy, t.j. którą ktoś spisał, opracował i wydał. Jeśli odetniemy wsparcie dla twórców tej wiedzy, za kilka lat zostaniemy z pustymi półkami i powielanymi na forach nielegalnymi i pewnie nieaktualnymi PDF-ami.

To nie jest temat z kategorii "nieważne dla IT'. To jest nasz temat.

Co można zrobić?

Stowarzyszenie KOPIPOL wystosowało zbiorowe stanowisko w sprawie nowelizacji i zaprasza środowisko naukowe, techniczne i edukacyjne do jego podpisania. Możesz też zabrać głos w ramach konsultacji publicznych trwających do 22 sierpnia. Szczegóły znajdziesz tutaj.

Swoje komentarze do rozporządzenia możesz przekazać poprzez tę stronę.

Źródła:
https://www.prawo.pl/student/oplata-reprograficzna-rowniez-od-smartfona-ale-bez-kopipolu,534229.html

To powinno Cię zainteresować