Testuj za darmo

Testuj za darmo
Ostatnio, dzięki grupie Testowanie Oprogramowania, na FB rozgorzała dyskusja o testowaniu za darmo, jako formie zdobywania komercyjnego doświadczenia. Ponieważ dyskusja rozgrzała klawiatury do czerwoności i jest to interesujący temat dla juniorów, to i my do tej dyskusji postanowiliśmy dorzucić kilka groszy.

ŹRÓDŁO

Zaczęło się od…

tester-oprogramowania

Historia, jakich wiele, o juniorze, który nie jest w stanie znaleźć pracy. Z tą różnicą, że mamy tutaj deklarację pracy za darmo, by tylko zdobyć doświadczenie. Na tę prośbę odpowiedziała inna członkini grupy, która zaoferowała pracę za darmo:

tester-oprogramowania

Rozgorzała dyskusja. Pojawiły się głosy za i przeciw. Wśród ciekawszych można było przeczytać:

ZA:

Jak ktoś chce pracować za darmo i publicznie o tym pisze na grupie, to co jest złego w tym, że ktoś właśnie umożliwia takiej osobie, takie właśnie pracowanie za darmo?

Hej, proponuje prace i zdobycie doświadczenia komercyjnego za darmo - omg wyzyskiwacz, januszex, jak tak można, prokuratura.

Hej, proponuje kurs za który zapłacisz 10 tys zł, na którym przekaże wiedzę która jest dostępna za darmo w Internecie, popiszesz sobie innowacyjne w Selenium "how to automate login" i dostaniesz certyfikat który sobie wydrukujesz. Wow, są jeszcze miejsca? biorę dwa! tego właśnie potrzebuje.

Ktoś szuka X.
Autorka chce dać X.
Osobom postronnym jest smutno.

Nie rozumiem głosów krytyki takiego podejścia. Ktoś chce się dzielić wiedzą i doświadczeniem, przyuczyć za darmo, dać referencje.

PRZECIW:

A ja polecam uTest, przynajmniej wam zapłacą za tą pracę, a nie weźmie ją "mentor pośrednik".

Przepraszam za wyrażenie rodem z ulicy, ale "ruchanie kogoś na hajs" nie jest pomocą... a tylko szkodzeniem. Jak ludzie zaczną się pchać do zdobywania komercyjnego za darmo to na co komuś potem płatni juniorzy? Jak może "zatrudnić" kogoś za darmo... To już nawet Comarch płaci testerom bez doświadczenia i to nawet powyżej najniższej krajowej!

Ile ktoś chce pracować za darmo? Miesiąc, dwa, trzy? To jest prawie tyle co nic dla pracodawcy. Rok? No powodzenia. Potem będzie, że szukam drugiej pracy i nie mogę, mam pół roku doświadczenia i wszędzie chcą więcej, więc szukam za najniższą krajową. Skoro praca na stanowiskach całkowicie juniorskich byłaby za darmo to potem na te z minimum doświadczenia też się będą rzucać. I będą korzystać na tym "Janusze" bo normalne firmy mogą płacić swoim pracownikom.

Tego typu posty są uwłaczające (nawet jeśli mają być żartem) - ja rozumiem, że rynek pracy jest jaki jest - ale testerzy powinni się wzajemnie wspierać, a nie wykorzystywać.... żenujące (bez względu na intencje wstawiającej post).

NEUTRALNE:

Zaczynamy żyć w świecie gdzie doświadczenie staje się walutą, z jednej strony szkoda chłopa, z drugiej rynek juniorski jest beznadziejny.

Cała dyskusja dostępna jest na grupie FB, ale nie mając pewności, że jej uczestnicy życzą sobie występować poza grupą, zamazaliśmy ich dane. 

Link do grupy:

 https://www.facebook.com/groups/TestowanieOprogramowania

SYTUACJA

Tak. Sytuacja juniorów na rynku jest dramatyczna i chociaż już duża grupa ludzi początkujących walczy o swoje pierwsze doświadczenie, to ciągle napływają nowi. Przestają już działać te elementy w CV, które na przestrzeni lat robiły różnicę i dawały przewagę na rynku: od certyfikatu ISTQB, przez dobre kursy i staże, po realne umiejętności automatyzacji. Nie pomaga nic, jeśli nie ma się komercyjnego doświadczenia.  Co więcej, nic nie wskazuje na to, że cokolwiek miałoby się zmienić w najbliższym czasie. Pandemia hamuje rozwój rynku i mimo, że nie ma jakichś gwałtownych trendów zwalniania testerów, to niestety liczba stanowisk pracy się nie zwiększa. Najlepszym rozwiązaniem staje się więc zbliżenie się do potencjalnego pracodawcy. 
 
PRACA ZA DARMO?

Są zawody, gdzie własna inwestycja (w tym również finansowa) jest konieczna, by stać się tak dobrym, że pracodawcy będą się o Ciebie zabijać. Zawsze znajdą się również pracodawcy – oszuści, którzy wykorzystają trudną sytuację na rynku pracy do znalezienia osoby, która będzie pracować za darmo. Przeanalizujmy kilka zawodów:
 

  • Magazynier, którego zadaniem jest rozkładanie towaru na półkach i (w zależności od zamówienia) zabranie jakiegoś przedmiotu z regału oraz przekazanie go zamawiającemu. Nie wymaga to specjalnych umiejętności, nie ma szkół dla magazynierów (chyba, że pojawiają się uprawnienia na jakiś sprzęt), nie ma certyfikacji. Przygotowanie do pracy stanowiskowej nie powinno trwać więcej niż dzień lub dwa. Jeśli ma się wymagane umiejętności, to wartość dostarcza się własną pracą od początku zatrudnienia. Ciężko wymagać, że ktoś zgodzi się na pracę za darmo na takim stanowisku. Z drugiej strony, na takim stanowisku nie można liczyć na szczególnie wysokie wynagrodzenie i to nawet nabywając coraz to więcej doświadczenia. 
  • Piłkarz, który zawodowo kopie piłkę. Inwestycja w swoje umiejętności następuje od najmłodszych lat. Poświęca niezliczone godziny na treningi i płaci za sprzęt, za wyjazdy, za szkółki itd. Inwestycja jest ogromna i za doświadczenie oraz wyszkolenie trzeba zapłacić olbrzymie pieniądze. Wszystko to, by na końcu osiągnąć niewyobrażalne zarobki, sławę i rozpoznawalność. Z drugiej strony ciężko wyobrazić sobie, że piłkarz junior, który nigdy nie grał zawodowo, zostanie wystawiony w pierwszej lidze i będzie pomocny w zespole. Wysoki poziom gry jest oczywiście osiągany przez nielicznych, ale miliony dają się skusić tą wizją. Jednak Ci, którym się nie udaje, nie mówią „żałuję że poświęciłem tyle czasu piłce, mogłem z kumplami siedzieć na ławce”. Zdobyte doświadczenie zostaje z nimi na zawsze i często przeradza się w ciągłą grę z kolegami ze szkoły, z pracy, z oldboy'ami. 
  • Tester, którego praca polega na weryfikacji jakości oprogramowania. Nie jest to bardzo trudne, ale nie jest to też umiejętność jaką posiadają lub mogą posiadać wszyscy. Trzeba ją w sobie wykształcić przez praktykowanie, albo przez wykształcenie. Tester – junior rzadko kiedy świadczy wartościową pracę od pierwszego dnia. Często jest kosztem dla pracodawcy i wymaga inwestycji. Można sobie wyobrazić, że za naukę i doświadczenie, będzie musiał zapłacić. Szczególnie, że z każdym rokiem doświadczenia jego pensja będzie rosła osiągając poziom pięciocyfrowy. 

 
Jeśli wiecie co chcemy powiedzieć... 
 
Nie. Nie namawiamy, by pracować za darmo, a wielu z nas nie może sobie pozwolić na to, by nie zarabiać. Jak ktoś w dyskusji celnie zauważył - godzinami doświadczenia w testowaniu nie da się zapłacić za czynsz czy za jedzenie. Zróbcie wszystko, by Wasza praca była wartościowa i by pracodawcy za nią płacili. Jednak jeśli się nie uda, a macie w sobie determinację, by powalczyć o zawód testera, to rozważcie „inne” opcje.

Tester nie jest ani zawodem tak prostym, że każdy to potrafi, ani tak wymagającym, że tylko nieliczni są go w stanie wykonywać. Znajduje się gdzieś pomiędzy i wymaga pośrednich środków do jego zdobycia. Zapłacenie swoim czasem jest jednym z takich środków. 
 
Ten artykuł powstał w ramach naszego cyklu Junior Tester Summer Camp, bo czujemy, że juniorzy potrzebują wsparcia bardziej niż kiedykolwiek.
 

To powinno Cię zainteresować