Totalna inwigilacja

Totalna inwigilacja
Coraz więcej instytucji chce uzyskać dostęp do naszych danych. Czy przypadkiem obecna sytuacja na świecie nie jest pretekstem do tego, aby rząd mógł nas kontrolować?

Nie chciałbyś czasami wiedzieć o czym tak ciągle pisze na forum, ten dziwny koleś, który zawsze wyłącza ekran jak się zbliżasz? Nie ciekawi Cię jak to jest, że tego faceta z naprzeciwka na wszystko stać, mimo, że tak naprawdę to on chyba nigdzie nie pracuje i nic nie robi? Nie byłoby fajnie zajrzeć do komputera tej świetnej dziewczny z Twojej grupy, żeby zobaczyć czym (i kim!) się interesuje? A może dobrze byłoby wiedzieć czego dotyczyły te wszystkie rozmowy Twojej dziewczyny/chłopaka, które kończył/a zaraz po Twoim wejściu?

Jeśli na chociaż jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to wiedz, że jest to na wyciągnięcie ręki! To i wiele więcej! Kto, kiedy, gdzie, z kim i o czym rozmawia, jakie strony odwiedza w Internecie i co na nich robi, co o nim/niej jest w rejestrach szpitali, urzędów i innych instytucji, gdzie aktualnie przebywa, w jakim towarzystwie i co robi. Ba! Nawet gdzie był/była, co robiła i z kim, o czym rozmywał/a w przeciągu ostatniego roku. Pełna informacja, niemal na zawołanie i to nawet w czasie rzeczywistym. A wszystko to z wykorzystaniem najnowszych technologii i z pomocą wyspecjalizowanego personelu!

Brzmi zachęcająco? Nic prostszego! Wystarczy, że jesteś członkiem jednej z 11 instytucji, które w naszym kraju mają prawo to robić niemal baz nadzoru, lub z nadzorem czysto iluzorycznym. I robią. 10 tyś podsłuchów rocznie, 1 350 000 bilingów, niezliczone (bo nikt ich nie nadzoruje i nie liczy) akcje pozyskiwania danych z wszelakich instytucji państwowych i nie tylko, kamer monitoringu, operatów komórkowych i internetowych, wyspecjalizowanych narzędzi szpiegowskich, jak niesławny Pegasus, który jest tyko wierzchołkiem góry lodowej, na akcjach z wykorzystaniem pracowników operacyjnych i tzw. osobowych źródłach informacji kończąc. Możesz to wszystko mieć, ot tak, na zawołanie, bez żadnej kontroli (no, czasami potrzeba podpisu jakiegoś sędziego, ale w 99% procentach przypadków to tyko formalność) i w stosunku do każdego, kogo uznasz „z jakiś powodów” za podejrzanego.

No, chyba, że sam za takiego zostałeś uznany. „Z jakichś powodów.” Nie to forum internetowe, nie taki komentarz, niewłaściwi znajomi, nieodpowiednia demonstracja, nie te poglądy, zbyt dobrze funkcjonująca firma, a może po prostu ktoś jest zazdrosny lub zwyczajnie Cię nie lubi. Wtedy nie możesz nic. Lub prawie nic. Niby skąd miałbyś widzieć, że to właśnie Ty? Przecież nie robisz nic złego i nie masz nic do ukrycia, prawda? I właśnie dla tego masz hasło do komputera i zasłaniasz wieczorem okna...  

Możemy to zmienić. W każdym demokratycznym kraju, który ma poszanowanie dla wolności i godności swoich obywateli, jest instytucja i przepisy kontrolne, sankcjonujące i kontrolujące, możliwości inwigilacji przez służby. Co więcej, odbywa się to bez uszczerbku dla bezpieczeństwa Państwa i obniżenia skuteczności owych służb w działaniach, do których zostały powołane. W Polsce też tak może być. Wystarczy, że będzie nas odpowiednio dużo.

Dowiedz się więcej na Podsluch jak się patrzy >>

Źródła:
https://podsluchjaksiepatrzy.org/

To powinno Cię zainteresować