Redakcja
Pytań może być wiele, a jednym z podstawowych jest czas znalezienia defektu. Przykładowo możemy zapytać, kiedy defekt został znaleziony i dlaczego nie udało się go znaleźć wcześniej. Jednak najważniejszym i najczęściej analizowanym obszarem powinien być sam fakt znajdywania defektów.
Dlaczego ten defekt został znaleziony?
Pytanie pozornie błahe i bez znaczenia. Pozornie. Kluczowe w analizowaniu procesu testowania będzie wychwycenie tych czynności, które są skuteczne w znajdywaniu problemów. Będzie to miało miejsce szczególnie jeśli nasza strategia testowania zakłada znajdywanie defektów. W oparciu o odpowiedź na to pytanie będziemy próbować optymalizować działania nastawione na identyfikację i wynajdywanie defektów. Warto również wziąć pod uwagę to, że świadomość istnienia defektów jest pierwszym krokiem do eliminacji przyczyn ich powstawania. Jeśli defekt jest w oprogramowaniu, to ktoś w projekcie musiał popełnić błąd. Dzięki analizie źródeł błędu możemy próbować unikać go w przyszłości (uczenie się na własnych błędach).
Dlaczego ten defekt nie został znaleziony?
Porażką projektową będzie każdy defekt, który przychodzi do nas z "zewnątrz". Oznacza to, że zawiodły wszystkie zaimplementowane obszary kontroli jakości. Nie ma chyba sytuacji bardziej niekomfortowej dla członków projektu niż pytanie klienta "Jak mogliście tego nie zauważyć?". Świadomość dziur w naszym testerskim i jakościowym sicie jest jednak podstawą do jego załatania. Informacja zwrotna powinna tu pomóc uczynić naszą kontrolę doskonalszą w kolejnej iteracji.
Każde zadane pytanie plus każda znaleziona odpowiedź jest drogą ku poprawie i doskonaleniu procesu zapewnienia jakości. Jeśli w Twojej organizacji nie ma formalnych punktów projektowych do zadawania pytań i szukania odpowiedzi, stwórz sobie listę pytań, którą przeanalizujesz przy następnym "luźniejszym" czasie projektu.
