Pisarze w IT

Pisarze w IT
Nie każdy, kto pisze w pracy, kończy na dokumentacji technicznej. Niektórzy ludzie z IT po godzinach wyłączają Jirę, odpalają edytor tekstu i piszą... powieści. I to niekoniecznie o testowaniu.

Branża IT przyzwyczaiła nas do konkretu: kod, systemy, sprinty, deployment. Ale za tym wszystkim stoją ludzie, którzy – jak się okazuje – potrafią nie tylko tworzyć funkcje i testy jednostkowe, ale też powieści z gatunku science fiction czy kryminału. I robią to na serio.

Dobrym przykładem jest Norbert Jankowski, zawodowo związany z IT, który napisał powieść „Stacja Halo”. To historia Kamili Trzcińskiej, studentki fizyki kwantowej, która wracając do domu, trafia w sam środek katastrofy. Podczas jej podróży pociągiem dochodzi do tajemniczej awarii, która okazuje się mieć znacznie szerszy zasięg i dotyka całą stację kosmiczną Halo. Kamila wraz z maszynistą Dave'em próbuje zrozumieć, co właściwie się wydarzyło. W tle pojawiają się sparaliżowani pasażerowie, dziwne zielone światło, a napięcie rośnie z każdą stroną. Bohaterowie docierają do opuszczonej bazy wojskowej Alfa, gdzie zamiast odpowiedzi czekają na nich kolejne pułapki i zagrożenia. Jankowski konstruuje fabułę precyzyjnie, z dbałością o szczegóły techniczne i psychologię postaci. Widać tu jego inżynierskie doświadczenie.

Drugi przykład to Jędrzej Osiński, doktor informatyki i autor książek o sztucznej inteligencji. Tym razem napisał powieść kryminalną „Martwi nie piszą listów”. Jej główny bohater, Paweł Kruk, specjalista od analizy danych, trafia na przymusowy urlop do sanatorium. Gdy jeden z kuracjuszy umiera, początkowo wygląda to na wypadek. Wkrótce jednak zaczynają pojawiać się kolejne wątpliwości i kolejne ofiary. Paweł rozpoczyna własne śledztwo, wspólnie z nieśmiałą pielęgniarką Kasią. Aby poznać motywy sprawcy, muszą cofnąć się do wydarzeń sprzed lat, rozgrywających się w Bieszczadach.

To nie są wyjątki. Takie przykłady pokazują, że polskie IT to środowisko znacznie bardziej różnorodne, niż się powszechnie wydaje. Nie każdy od razu publikuje powieść, ale wiele osób rysuje, komponuje, pisze eseje czy pracuje nad własnymi grami fabularnymi. Dla jednych to sposób na odreagowania od zadań projektowych, dla innych przestrzeń do rozwijania kompetencji, których na co dzień nie wykorzystują. Działalność kreatywna potrafi też być zaskakująco przydatna zawodowo: rozwija uważność, cierpliwość i komunikację. Z badań psychologicznych wynika, że osoby łączące pracę umysłową z twórczymi projektami rzadziej doświadczają wypalenia zawodowego i lepiej radzą sobie ze stresem.

Coraz łatwiej też wydać książkę czy opublikować własny projekt. Self-publishing, media społecznościowe i platformy crowdfundingowe dają dziś większą swobodę niż kiedykolwiek. Dzięki temu osoby z IT coraz częściej dzielą się swoją twórczością, nie czekając na „wielkie odkrycie” przez wydawnictwo.

To zjawisko raczej się nie zatrzyma. Wręcz przeciwnie, rośnie świadomość, że kompetencje techniczne i kreatywność nie wykluczają się, tylko mogą się wzajemnie wzmacniać. A przykłady takie jak Jankowski czy Osiński pokazują, że informatycy równie dobrze radzą sobie z fabułą, co z algorytmem.

Jeśli więc znasz kogoś z IT, kto wieczorami pisze „do szuflady”, to może warto zapytać, kiedy premiera.

To powinno Cię zainteresować