Specjalizacja czy mulitifunkcjonalność w testowaniu?

Specjalizacja czy mulitifunkcjonalność w testowaniu?
Do niedawna mówiło się, że ewolucja dąży do tego, aby ludzie specjalizowali się coraz bardziej w określonej dziedzinie. Najlepsi sportowcy na zakończonej właśnie olimpiadzie czy też na Euro 2012 jednak przeczą tej regule. My zastanawiamy się, która droga będzie właściwa dla testerów?

 
Specjalizacja miała być wymuszona przez ograniczenia ludzkiego mózgu. Przy natłoku informacji i wymagań ludzie muszą wykonywać swoje czynności lepiej, ale w bardziej ograniczonym obszarze. Chodziło o wyspecjalizowanie się w danej domenie czy też obszarze.

Współcześni sportowcy znacząco przekraczają tak zdefiniowane granice. W piłce nożnej w najlepszych drużynach to nie napastnicy strzelają najwięcej goli, a w koszykówce (szczególnie amerykańskiej) ciężko odróżnić role obrońcy i rozgrywającego. Sportowcy stają się mulitifunkcjonalni i elastycznie moga wymieniać się pozycjami. Na każdej pozycji muszą grać równie dobrze. Michael Phelps nie przeszedłby do historii specjalizując się w pływaniu tylko na jednym dystansie. Zdobywa medale na wielu dystansach, zarówno indywidualnie jak i w zespole (400 m stylem zmiennym, sztafeta, 4 × 100 m stylem dowolnym, 200 m stylem dowolnym, 200 m stylem motylkowym, 4 × 200 m stylem dowolnym, 200 m stylem zmiennym, 100 m stylem motylkowym, sztafeta, 4 × 100 m stylem zmiennym).

A co z testerami? Wydaje się, że jeśli chcemy być "po prostu" testerami, specjalizacja jest czymś naturalnym. Jeśli jednak chcemy być najlepszymi testerami, musimy umieć testować więcej niż tylko jeden system.

 

PS. Dla tych, którzy uważają, że mózg nie jest potrzebny w sporcie cytujemy zdanie złotego medalisty z Londynu 2012 Adriana Zielińskiego (podnoszenie ciężarów): "Medali nie zdobywa się mięśniami, a głową."

 

 

To powinno Cię zainteresować