Redakcja
Na naszych oczach odbywa się publiczne pranie brudów (choć na całkiem cywilizowanym poziomie) między dwoma największymi autorytetami testowania oprogramowania.
Na początku Cem Kaner zmienił koncept CDT nazywając to raczej podejściem do testowania niż szkołą (http://context-driven-testing.com/?page_id=9). W odpowiedzi James Bach postanowił odejść od pierwotnego pomysłu, ale zaproponował również dalsze rozmowy (http://www.satisfice.com/blog/archives/724). Odpowiedź na to raczej kieruje nas na manowce - Cem twierdzi, że Contex Driven Testing nie jest religią i nie ma jednej szkoły CDT (http://context-driven-testing.com/?p=23).
Iain McCowatt skomentował sytuację w następujący sposób: W kościele CDT doszło do schizmy.
Pomimo dramatycznej wymowy rozejścia bliższej raczej operom mydlanym niż światu IT, większość zewnętrznych obserwatorów nie ukrywa smutku. Powstaje rysa na fundamencie filozofii testowania tak silnie negującej certyfikację testerów.
O Context Driven Testing piszemy więcej tutaj >>
