Automatyzacja. Oczekiwania kontra rzeczywistość

Automatyzacja. Oczekiwania kontra rzeczywistość
O automatyzacji mówi się dużo, ale zaskakująco rzadko mówi się o tym, dlaczego tak wiele wdrożeń nie spełnia swoich obietnic. Okazuje się, że to nie brak dobrych narzędzi, lecz fałszywe oczekiwania wobec testerów i ich pracy decydują o tym, czy automatyzacja przynosi wartość.

Automatyzacja obciążona mitami

Automatyzacja testów stała się w ostatnich latach jednym z najbardziej obciążonych mitologią obszarów pracy testerów. Wiele firm podchodzi do niej jak do technologicznej obietnicy: wdrożymy narzędzia, stworzymy kilka skryptów, a część pracy testera „zniknie”. W praktyce to właśnie takie myślenie najskuteczniej blokuje rozwój automatyzacji. Raport „A Survey on Factors Preventing the Adoption of Automated Software Testing” z 2023 r. pokazuje, że problem nie tkwi ani w narzędziach, ani w braku technicznych możliwości. Siedzi znacznie głębiej, w oczekiwaniach, uproszczeniach i różnicach w sposobie patrzenia na automatyzację przez testerów i kadrę zarządzającą. 

Wnioski z badań 

Autorzy wspomnianego badania przeanalizowali 81 osób pracujących w testowaniu, włączając w to testerów manualnych i automatyków, QA, managerów i konsultantów oraz CEO. Następnie wykorzystali analizę PCA, aby sprawdzić, jakie czynniki wpływają na to, że automatyzacja w wielu organizacjach nie rozwija się tak, jak powinna. Wyniki są jednoznaczne. Techniczne role, czyli ci, którzy faktycznie tworzą i utrzymują testy automatyczne, widzą przeszkody przede wszystkim w kwestiach organizacyjnych: braku czasu, braku wsparcia, niejasnej strategii i źle rozłożonych oczekiwaniach. Osoby nietechniczne natomiast dostrzegają problemy po obu stronach. Mówią zarówno o kosztach i kompetencjach, jak i o trudnościach wynikających z narzędzi czy integracji. To rozjeżdżające się postrzeganie automatyzacji jest jedną z najważniejszych przyczyn niespełnionych obietnic. 

Kompetencje

Warto zwrócić uwagę, jak respondenci odpowiadali na pytania dotyczące kompetencji. Stwierdzenie „lack of skilled resources prevents automated testing from being used” znalazło poparcie wśród kadry zarządzającej, ale testerzy manualni i automatycy w większości nie widzieli tu głównego problemu. To wymowny sygnał. Managerowie często traktują automatyzację jako zadanie wymagające natychmiastowych i wyspecjalizowanych kompetencji, które powinny pojawić się „od zaraz”. Testerzy patrzą zaś realistycznie, wiedzą, że automatyzacja wymaga programowania, praktyki i dobrego zaplecza technicznego, ale jednocześnie postrzegają ją jako rozwinięcie własnej pracy, coś, czego da się nauczyć, jeśli tylko organizacja przewidzi na to odpowiednie warunki. 

Warunki pracy a rozwój automatyzacji

To właśnie kwestia warunków – a nie brak talentów – jest prawdziwą barierą. Młodsi testerzy częściej deklarowali, że nie mają czasu na naukę automatyzacji. Bardziej doświadczeni nie negowali trudności, ale nie traktowali ich jako przeszkody nie do pokonania. Ta różnica w perspektywach pokazuje, jak wiele zależy od organizacji pracy. Jeśli tester ma jednocześnie utrzymywać regresję manualną, automatyzować i realizować bieżące zadania bez dodatkowego wsparcia, automatyzacja staje się dla niego drugim etatem, a nie częścią naturalnego rozwoju. W efekcie dochodzi do paradoksu, w którym zespół chce automatyzować, ale środowisko pracy nie pozwala mu tego robić. 

Automatyzacja. Oczekiwania kontra rzeczywistość - visual selection (2).png

Koszty automatyzacji postrzegane są różnie

Kadrę zarządzającą często niepokoją koszty. W badaniu osoby nietechniczne znacznie częściej zgadzały się ze stwierdzeniami, że narzędzia komercyjne są zbyt drogie, że tworzenie i utrzymywanie testów pochłania zbyt wiele zasobów i że automatyzacja nie ma sprzyjającego stosunku ceny do korzyści. Techniczne role patrzą na to mniej emocjonalnie, bo wiedzą, że koszt testów automatycznych to nie tylko narzędzia, ale przede wszystkim sposób, w jaki organizacja buduje proces jakości. Jeśli automatyzacja ma zastąpić myśl testera – nigdy się nie zwróci. Jeśli ma wzmocnić proces i zwiększyć stabilność regresji – zaczyna generować realną wartość. 

Automatyzacja. Oczekiwania kontra rzeczywistość - visual selection (1).png

To nie narzędzia są problemem

Dopełnieniem obrazu jest sposób postrzegania samych narzędzi. Badanie wyraźnie pokazuje, że większość specjalistów nie uważa narzędzi za przeszkodę. Nie brakuje funkcjonalności, nie brakuje stabilności, a narzędzia nie są – wbrew częstej narracji – „za trudne”. Wyjątkiem są testy niefunkcjonalne, gdzie respondenci wskazywali na ograniczone możliwości automatyzacji. Tu faktycznie technologia ma swoje granice. Zdecydowana większość pozostałych wyzwań nie wynika jednak z wad frameworków, lecz z organizacyjnej infrastruktury, w której te frameworki próbują działać. Zmienność wymagań to najlepszy przykład. Testerzy widzą w niej jedno z największych zagrożeń dla automatyzacji; managerowie przeciwnie – rzadko postrzegają ją jako problem. Skrypt, który w ciągu tygodnia musi być przerabiany kilka razy, przestaje być inwestycją i zaczyna być kosztem. Automatyzacja nie lubi chaosu, a chaos w podejściu do wymagań to jedna z najczęstszych przyczyn porażek.

Automatyzacja. Oczekiwania kontra rzeczywistość - visual selection.png

Automatyzacja nie zastąpi testera

Raport pokazuje więc jasno, że automatyzacja nie zastępuje testerów. Nie zastąpi analizy ryzyka, nie zastąpi testów eksploracyjnych, nie zastąpi zrozumienia kontekstu biznesowego i nie zastąpi umiejętności wnioskowania. Zastępuje jedynie powtarzalność i tylko wtedy, gdy organizacja pozwala jej działać w sensownym procesie. Jeśli oczekuje się od niej czegoś innego, szybko rodzi się frustracja. Testerów – bo próbują robić automatyzację w nieoptymalnych warunkach. Managerów – bo automatyzacja nie „odciąża zespołu” tak szybko, jak obiecywano. Obrywa się też narzędziu, bo obwinia się je za coś, co wynika z decyzji organizacyjnych, a nie z technologii.

Co zmienić, żeby automatyzacja zaczęła działać

Co można z tym zrobić? Pierwszym krokiem jest korekta narracji. Automatyzacja nie służy redukcji zespołów. Służy temu, żeby tester mógł skupić się na pracy wymagającej oceny, intuicji, rozmowy z zespołem i analizy problemów, a nie na powtarzalnym przechodzeniu tych samych ścieżek. W drugim kroku potrzebna jest zmiana podejścia do kompetencji. Jeśli organizacja oczekuje automatyzacji, musi stworzyć przestrzeń na naukę i rozwój, a nie traktować ją jako obowiązek przerzucony „przy okazji” na osoby, które już mają pełną listę zadań. Wreszcie, automatyzacja wymaga spójnej strategii: wyboru tego, co warto automatyzować, ustalenia priorytetów i realistycznej oceny, gdzie automatyzacja przyniesie wartość, a gdzie będzie tylko obciążeniem. 

Automatyzacja. Oczekiwania kontra rzeczywistość - visual selection (3).png

Wniosek

Gdy automatyzacja jest rozumiana jako zamiennik pracy testera, kończy jako nieudany projekt. Gdy traktuje się ją jako narzędzie wspierające proces jakości, a nie jako sposób na jego obejście, zaczyna działać. Testerzy wielokrotnie wskazują, że problemy nie leżą w technologii, tylko w oczekiwaniach. I to właśnie ich korekta jest najważniejszym elementem, którego potrzebuje dziś automatyzacja w firmach. 

Co w Twoim doświadczeniu najbardziej utrudnia naukę automatyzacji?
Co w Twoim doświadczeniu najbardziej utrudnia naukę automatyzacji?
0 %
Brak czasu przy bieżących obowiązkach.
100 %
Brak wsparcia mentora lub zespołu.
0 %
Brak stabilnych wymagań i procesu.
0 %
Brak jasnych oczekiwań organizacji.
Łącznie głosów: 1

To powinno Cię zainteresować