Kto naprawdę odpowiada za jakość oprogramowania?

Kto naprawdę odpowiada za jakość oprogramowania?
Gdy krytyczny defekt pojawia się na produkcji, wszystkie spojrzenia natychmiast kierują się w stronę zespołu testerskiego. Prędzej czy później podczas spotkań zespołu pojawi się pytanie "Jak to możliwe, że to przeszło przez testy?". Ta odruchowa reakcja ujawnia typowe niezrozumienie odpowiedzialności za jakość oprogramowania, czyli problemu, który nadal osłabia efektywność całej branży.

Wiele firm wciąż działa według przestarzałego modelu, w którym to testerzy pełnią funkcję ostatniej linii obrony przed defektami. Zespół testerski stoi na pozycji strażnika, którego zadaniem jest wychwycenie każdego możliwego problemu jeszcze przed wdrożeniem oprogramowania. To podejście jest nie tylko nieskuteczne, co również błędne. Weźmy przykład budowy domu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie polegałby wyłącznie na końcowej inspekcji, aby zapewnić solidność konstrukcji. Jakość musi być integralną częścią każdego etapu budowy, od fundamentów po dach, angażując każdego pracownika znajdującego się na placu budowy. Rozwój oprogramowania wymaga dokładnie takiego samego, całościowego podejścia.

Jakości nie dodaje się do oprogramowania poprzez samo testowanie, ponieważ jest ona wpleciona w jego strukturę od samego początku. Kierownicy produktu tworzą ją poprzez precyzyjne, dobrze zbadane wymagania, architekci zapewniają ją poprzez solidny projekt systemu, programiści wbudowują ją w każdą linię kodu, projektanci UX gwarantują ją poprzez intuicyjne interfejsy, a inżynierowie DevOps utrzymują ją poprzez niezawodne procesy wdrożeniowe. Gdy pojawiają się defekty, rzadko są one wynikiem wyłącznie przeoczenia w testach. Najczęściej wynikają z serii drobnych decyzji, założeń i luk w komunikacji między wieloma zespołami. Dopiero zrozumienie tej wzajemnej zależności pozwala na tworzenia lepszego oprogramowania.

Traktowanie jakości jako wyłącznej odpowiedzialności testerów tworzy niebezpieczne luki w całym procesie rozwoju. Zespoły zaczynają działać w przekonaniu, że to tester wyłapie wszystkie problemy, co prowadzi do pośpiesznych wymagań, szybkich implementacji i niedbałych wdrożeń. Takie podejście jest wyjątkowo kosztowne. Problemy wykryte późno w procesie rozwoju generują znacznie większe koszty naprawy niż te zidentyfikowane wcześnie. Co ważniejsze, tworzy to kulturę podzielonej odpowiedzialności, która podważa współpracę i spójność zespołu.

Jak to zmienić?

Postęp wymusza na nas zmianę w podejściu organizacji do jakości. Świadomość jakości musi być punktem każdej dyskusji, od planowania po retrospektywę. Współpraca wewnątrz zespołu wytwórczego to podstawa, która przełamuje tradycyjne bariery między programistami, testerami i wdrożeniowcami (devopsami). Mierniki sukcesu będą z kolei wymagać przedefiniowania i wyjścia poza proste liczenie defektów i pokrycie testami. Prawdziwy pomiar jakości obejmuje bowiem satysfakcję użytkownika i niezawodność systemu. Firmy muszą inwestować w praktyki, które wcześnie identyfikują problemy poprzez solidne przeglądy kodu, testy automatyczne i ciągłą integrację.

A może zmiana roli testera?

Według tego nowego podejścia testerzy przekształcają się ze strażników w trenerów jakości. Prowadzą zespoły w kierunku tworzenia testowalnych funkcjonalności, dzielą się wiedzą testową z innymi działami, reprezentują perspektywę użytkownika i promują dyskusje skupione na jakości. Ich wartość nie wynika z łapania defektów, ale z zapobiegania im poprzez edukację, współpracę i strategiczne podejście do testowania.

To wszystko wymaga budowania kultury wspólnej odpowiedzialności za jakość. Na jej stworzenie składa się celowy wysiłek i zaangażowanie organizacji, do czego potrzebne jest docenianie osiągnięć jakościowych we wszystkich rolach, wspierania otwartych dyskusji o niepowodzeniach i promowania zespołowego uczenia się. Przede wszystkim oznacza to docenianie wkładu w jakość, gdziekolwiek się ona pojawia.

Podstawowe pytanie "Kto odpowiada za jakość?" powinno zmienić się na "Jak możemy wspólnie budować jakość?". Organizacje, które przyjmą postawę wspólnej odpowiedzialności, będą tworzyć lepsze produkty, mieć bardziej spójne zespoły i bardziej zadowolonych użytkowników. Jakość wykracza poza granice działów – staje się wspólnym zobowiązaniem, które kieruje każdą decyzją i działaniem w procesie rozwoju.

Idąc tym tropem, jakość można określić jako sposób myślenia, który powinien przenikać każdy aspekt rozwoju. Przyjmując taką postawę, zespoły mogą wyjść poza wzajemne obwinianie się i zmierzać w kierunku, w którym jakość naprawdę należy do wszystkich.

To powinno Cię zainteresować