Firmowe skrzynki e-mail puchną od wiadomości alarmujących o zbliżającym się widmie 28 czerwca 2025 roku. "Kary do 10% rocznego obrotu", "zakaz świadczenia usług", "ryzyko zgłoszeń przez użytkowników". Jeśli wierzyć niektórym nadawcom, właśnie tak wygląda przyszłość dla firm, które nie dostosują swoich stron internetowych do wymagań EAA.
Nowa ustawa wdrażająca Europejski Akt o Dostępności rzeczywiście wprowadza zmiany, ale przedsiębiorcy nie muszą się jej obawiać. Zachęcamy bardzo do wdrażania dostępnych rozwiązań ze względu na empatię lub wartość biznesową. Sama ustawa jest tutaj Twoim najmniejszym zmartwieniem.
Czego naprawdę wymaga prawo?
Ustawa z dnia 26 kwietnia 2024 r. o zapewnianiu spełniania wymagań dostępności niektórych produktów i usług przez podmioty gospodarcze rzeczywiście wprowadza nowe obowiązki, ale nie dla wszystkich i nie od razu.
Wchodzi ona w życie 28 czerwca 2025 r. i dotyczy przede wszystkim:
- usług telekomunikacyjnych
- usług dostępu do audiowizualnych usług medialnych
- usług bankowości detalicznej
- usług handlu elektronicznego
- usług towarzyszących transportowi pasażerskiemu
- usług rozpowszechniania książek elektronicznych (e-booki i czytniki).
Jednocześnie ustawa niesie za sobą wiele wyłączeń oraz daje czas na dostosowanie się do zmian. Przykładowo, mikroprzedsiębiorcy są z obowiązku dostosowania swoich rozwiązań do potrzeb osób z niepełnosprawnościami zwolnieni. Tak – zwolnieni. Nie musisz przebudowywać strony, jeśli jesteś małą firmą.
Niepokojące praktyki marketingowe – dostępnościowy SCAM
„Dostosuj stronę albo zapłać”. Straszenie karami niestety działa, dlatego wiele firm sprzedających usługi dostępnościowe wybiera właśnie ten ton. Problem w tym, że w swoich komunikatach pomijają niuanse ustawy, a te mogą całkowicie zmienić Twoje podejście do tematu.
Wśród nich są:
- Nieproporcjonalne obciążenie. Zgodnie z art. 21 Ustawy, dostępność ma być zapewniana tylko w takim zakresie, w jakim nie stanowi to nieproporcjonalnego obciążenia. Ustawa wskazuje też konkretne kryteria tej oceny.
- Rozwiązania alternatywne. Dostępność w rozumieniu ustawy nie zawsze oznacza przebudowę serwisu. Można będzie zapewne spełnieć zapisy ustawy przez deklarację zgodności (jeśli będzie ona miałą formę zbliżoną do deklaracji dostępności) lub alternatywne formy kontaktu dla użytkowników. Tak działa to dla podmiotów publicznych.
- Zasadnicza zmiana. Zgodnie z Ustawą, wymagania dostępności nie mogą wymuszać wprowadzenia zasadniczej zmiany podstawowych właściwości produktu lub usługi.
Warto wspomnieć też, że nie istnieje żaden oficjalny certyfikat zgodności z WCAG 2.1, bo ani WCAG, ani organizacja W3C, która te wytyczne publikuje, nie utworzyły oficjalnego programu certyfikacyjnego. Prywatne firmy mogą go oferować, ale ich certyfikaty nie są autoryzowanego przez twórców standardu.
Jakie są rzeczywiste konsekwencje i procedury?
Wbrew groźnym sloganom z wiadomości rozsyłanych przez firmy oferujące usługi audytu, nie ma automatycznej kary za brak dostępności. Procedura wygląda inaczej niż sugerują to scamerskie e-maile:
- Podmiot może złożyć skargę do firmy (art. 35-37).
- Jeśli skarga nie zostanie rozpatrzona, sprawa trafia do Prezesa Zarządu PFRON (art. 67).
- Dopiero po przeprowadzeniu postępowania i ewentualnej kontroli może zostać nałożona kara.
Maksymalna kara rzeczywiście może wynieść do 10% obrotu, ale jest to górny limit dla najpoważniejszych naruszeń. W praktyce, organy nadzoru najpierw wzywają do usunięcia niezgodności, wyznaczając odpowiedni termin na poprawki (art. 52).
Dlaczego warto zadbać o dostępność mimo wszystko?
Pomimo marketingowej presji i straszenia karami, dostępność cyfrowa nadal ma głęboki sens. Strona dostosowana do potrzeb osób starszych czy z niepełnosprawnościami trafia do szerszego grona użytkowników. A przy okazji, lepiej się pozycjonuje w Google. Dzięki temu Twoja firma pomaga osobom wykluczanym przez inne podmioty na rynku i jednocześnie może zarobić pieniądze od tej ważnej grupy klientów sklepów, e-usług itp.
Dostępność to też sygnał: „jesteśmy firmą, która myśli o innych”. A to buduje reputację i zaufanie klientów.
Jak podejść do tematu rozsądnie?
- Przede wszystkim zweryfikuj, czy ustawa w ogóle Cię dotyczy. Nie każda firma i nie każda strona musi się dostosować. Szczegóły znajdziesz w art. 3 Ustawy.
- Zrób własny szybki audyt za darmo. Narzędzia jak WAVE, Lighthouse czy axe są BEZPŁATNE i dają podstawowy obraz stanu Twojej strony w kilka minut.
- Rozważ stopniowe wdrażanie. Zamiast kompleksowej i kosztownej przebudowy, wprowadzaj zmiany etapami, zaczynając od tych najważniejszych.
- Dokumentuj swoje działania. Gromadź dokumentację podjętych działań, co może być przydatne w przypadku kontroli.
- Rozważ deklarację dostępności. W wielu przypadkach wystarczy uczciwy opis stanu strony i wskazanie, jak użytkownicy mogą się z Tobą skontaktować.
Nie daj się nabrać
Prawda jest taka, że dostępność cyfrowa to słuszna idea, która rzeczywiście może przynieść Twojej firmie korzyści: szerszy zasięg, lepsze SEO, pozytywny wizerunek. Ale osiągniesz to stopniowo, świadomie i na własnych warunkach, a nie pod presją marketingowego terroru.
Pamiętaj, że żadne regulacje prawne nie mają na celu zrujnowania Twojego biznesu. Ich celem nie jest karanie przedsiębiorców, ale tworzenie bardziej włączającego środowiska cyfrowego.
Chcesz wiedzieć więcej?
Daj nam znać w komentarzach lub social mediach, jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej o wszystkich aspektach ustawy. Rozważamy webinar, podczas którego opowiemy dlaczego nie jest ona wcale tak groźna i nie niesie poważnego zagrożenia dla Twojej firmy. I to nawet jeśli nie wykonasz żadnego ruchu przed jej wejściem w życie.