Istnieje kilka standardowych zachowań rekomendowanych osobom prezentującym (zarówno początkującym, jak i zaawansowanym), których należy unikać jak ognia.
1. Czytanie ze slajdów. Nie ma prostszej drogi do uśpienia publiczności.
2. Powiedzenie: "To nie moje slajdy". Pierwsza myśl uczestnika prezentacji to "Jak się stąd ewakuować?".
3. Nietrzeźwość. Niektórzy prezenterzy dla kurażu czasami wypiją lampkę albo dwie przed wystąpieniem. Inni przyjdą na prezentację na tzw. wczorajszości. Jest to dopuszczalne tylko pod warunkiem, że stan publiczności jest zbliżony do stanu prezentującego.
4. Niedopasowanie prezentacji do pory dnia. Wiadomo, że prezentacje teoretyczne łatwiej przejdą na początku dnia. Jeśli Twoja prezentacja jest po obiedzie, to uczestnicy będą walczyć z sennością. Musisz skupić ich uwagę.
5. Udawanie guru. Możesz być mistrzem tematu, ale to publiczność sama ma dojść do tego wniosku.
6. Żart niedopasowany do publiczości. Nie wszyscy lubią żarty z seksem, wulgarnością czy też rasistowskie.
7. Spóźnienie lub przedłużanie prezentacji. Za każdym razem efekt jest identyczny - irytacja.
8. Mówienie do slajdów. Standardowy błąd początkujących prezenterów, który prowadzi do tego, że możesz nie zauważyć, że publiczność wyszła.
9. Niezwracanie uwagi na reakcje publiczności. Oczywiście nie wolno powiedzieć: "Pan w trzecim rzędzie! Tak! Pan! Proszę nie spać", ale należy dostosować sposób mówienia do stanu psychofizycznego odbiorców.
10. Przyspawanie do jednego miejsca lub, co gorsze, do krzesła. Może być tak, że ruch prezentera jest jedynym poruszeniem, jakie występuje na sali. Nie można tego zmarnować.
Umiejętność prezentacji jest w wielu przypadkach ważniejsza od treści. Ludzie, którzy nie mają nic do powiedzenia, ale są zabawni i przykuwający uwagę, dostaną lepsze oceny od tych, którzy mają ważne rzeczy do powiedzenia, ale mówią o tym w usypiający sposób.
Bardzo zła prezentacja. Część 1