Okres połączenia obu firm oraz ich systemów informatycznych potrwa, a w międzyczasie utrzymywane będą musiały być systemy zarówno UBS, jak i Credit Suisse. Oznacza to, że duża część pracowników będzie miała zagwarantowaną pracę. Oczywiście UBS, jako strona przejmująca upadającego konkurenta, ma tutaj przewagę decydowania, a co za tym idzie, jego pracownicy są uprzywilejowani w zachowaniu swoich miejsc pracy. Niestety również oni w czasie łączenia nie będą mogli liczyć na podwyżki, ponieważ pracodawca jest świadomy, że ma nadmiarową liczbę pracowników, których i tak w pewnym momencie będzie musiał zwolnić.
Wiele osób odejdzie więc samo, a to oznacza, że na rynku pojawi się wielu specjalistów, co z kolei nie jest dobrą informacją ani dla nich samych (stawki mogą spaść), ani dla juniorów, którzy będą mieli mniejsze szanse na zatrudnienie. Nie warto w tej sytuacji podejmować drastycznych decyzji, ale poczekać na rozwinięcie się sytuacji.
Co do obecnej sytuacji, CS komunikuje, że już zadeklarowane podwyżki i premie zostaną wypłacone: Będziemy nadal wypełniać nasze zobowiązania, a już zakomunikowane podwyżki wynagrodzeń będą nadal obowiązywać od kwietnia 2023 r. (...) Będziemy nadal przyznawać premię za wyniki w 2023 r. dla osób uprawnionych. Zobowiązujemy się do sprawiedliwego traktowania wszystkich pracowników, każdy plan premiowy będzie oparty zarówno na wynikach biznesowych, jak i indywidualnych – wynika z wewnętrznych komunikatów banku.
My z kolei będziemy się przyglądać tej sprawie.