Michał Buczek
Radek Smilgin
By zostać testerem oprogramowania nie trzeba ani ukończyć politechniki, ani nie trzeba umieć kodować. Pisaliśmy o tym dość szeroko w tej publikacji. Jednak jak było tam również wspomniane, umiejętności techniczne znacząco przyczyniają się do zwiększenia szans na zatrudnienie.
Poniżej kilka scenariuszy, kiedy to kompetencje twarde mogą zaważyć na tym czy dostaniecie daną pracę, czy też nie.
Testera rekrutuje osoba techniczna
Nawet jeśli w wymaganiach nie jest napisane, że trzeba znać aspekty techniczne, to i tak na rozmowie mogą paść o to pytania. Szczególnie, jeśli pojawi się na niej ktoś z zespołu programistycznego albo lider testerski nastawiony na aspekty techniczne. Nie dajcie się zaskoczyć podstawowymi pytaniami o to jak coś działa, albo z czego jest zbudowane.
Firma nie wie kogo potrzebuje
Co prawda w ogłoszeniu było napisane, że szukają manualnego testera, ale podczas rozmowy wychodzi, że jest pożądane aby kandydatka (lub kandydat) popisali jakieś skrypty, popracowali z konsolą, wydajność jakąś zrobili i jeszcze bezpieczeństwo potestowali. Na końcu i tak kończy się na testowaniu manualnym, ale oczekiwania wobec kandydata potrafią pączkować w trakcie trwania rozmowy.
Nie jesteście rekrutowani jako tester do projektu, ale jako wsparcie testerskie
W projektach często kompetencje są precyzyjnie zdefiniowane, ale jeśli już pojawicie się jako wsparcie dla całej firmy, to może się okazać, że są one rozmyte. Dlatego też na rozmowach na takie stanowiska większe szanse mają osoby, które oprócz umiejętności miękkich okazują zainteresowanie i wiedzę z obszarów technicznych. Chodzi tu przede wszystkim o to, by nie tylko zgłaszać problem, ale by zaproponować jakieś rozwiązanie. Co prawda takie podejście tyczy się głównie małych firm, ale zdarza się również i w większych.
Aplikujecie do organizacji z gruntu technicznej
Jeśli chcecie pracować dla producenta stacji bazowych, to podstawy radiokomunikacji są niezbędne, jeśli testujecie rozwiązania bazujące na kontrolerach, to musicie znać się na elektronice, a jeśli kręci Was embedded, to składnia języka C/C++ to absolutne podstawy. Nawet jeśli ogłoszenie nie mówi o tym jawnie, to ta wiedza na pewno się przyda.
No i na koniec…
Musisz się wyróżnić z tłumu testerów
Osoby z politechnicznym wykształceniem są "zdejmowane" z rynku przed ukończeniem studiów. Nie bez przyczyny. Umiejętności techniczne są bardzo pożądane przez pracodawców, a niedobory są niepoliczalne. Pracodawcy szukają osób chociaż rokujących pod kątem technicznym, więc jeśli w czasie rozmowy błyśniesz wiedzą techniczną, przybliżasz się do znalezienia wymarzonej pracy. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której przyszły pracodawca miałby skreślić pracownika, bo ten ma wiedzę techniczną.
W całym wyścigu do zawodu testera często startują osoby bez umiejętności technicznych, albo nawet bojące się technikaliów. W takim przypadku twarde umiejętności stanowią znaczący wyróżnik działający na korzyść kandydata.
Wraz z naszymi partnerami rozważamy koncepcję szkoleń, które zwiększyłyby potencjał techniczny osób na rynku. I nie chodzi tu o znajomość Selenium i Pythona, ale o prawdziwe podstawy techniczne na bazie których można by zbudować dowolne kompetencje od testera automatyzującego, przez testera wydajności, po testera bezpieczeństwa. Nasze działanie mogłoby poprawić techniczne kompetencje kandydatów z rynku pracy. Jeśli permanentny brak techników będzie się utrzymywał, to rozwój rynku IT w Polsce może stanąć pod znakiem zapytania. Brak możliwości zatrudnienia pracowników spowoduje, że firmy będą musiały otwierać się w innych krajach, gdzie mają szansę znaleźć specjalistów. Dlatego też wszystkim powinno zależeć na tym, aby takich specjalistów nie brakowało. Zarówno pracodawcom, jak i pracownikom oraz firmom oferującym szkolenie (takim jak nasza).
