Zgodnie z zapowiedziami w IV kwartał powinniśmy wejść już z malejącą redukcją zatrudnienia oraz z delikatnym odbiciem jeśli chodzi o liczbę ogłoszeń o pracę. Popularne źródło wiedzy o zwolnieniach layoffs.fyi pokazywało wyhamowanie liczby zwolnień w okresie wakacyjnym i spory spadek we wrześniu.
Zwolnienia ciągle występują, ale jest ich mniej. Nie posiadamy informacji o sumarycznej liczbie nowych ofert pracy, a dopiero to zestawienie pokazałoby to, że na rynek wraca spokój. Widać, że obecne wartości są zbliżone do początku kryzysu z lutego 2022. Jednak zwróćcie uwagę, że podobną sytuację mieliśmy w poprzednim roku i po spadku we wrześniu nastąpiły duże zwolnienia w październiku i listopadzie. Analitycy określają jednak taki scenariusz jako mało prawdopodobny.
Jeśli rzeczywiście w październiku trend malejący się utrzyma, to po pierwsze nie należy wyciągać wniosków, że branża IT znów będzie na potęgę zatrudniać. Na razie widzimy, że może nie zwalniać. Po drugie, tylko część firm, które zwalniały deklarują chęć zatrudniania. Na ten moment te deklaracje nie pokrywają wszystkich dotychczas utraconych miejsc pracy. Nawet jeśli rynek zacznie zatrudniać, to nie zacznie od juniorów. Raczej będzie się odbudowywał na midach, a dopiero przy ich braku skieruje uwagę na osoby o mniejszym doświadczeniu.
Sytuacja z ostatnich kilkunastu miesięcy może mieć też drugie dno. Firmy z big tech chciały zatrzymać spiralę rosnących oczekiwań finansowych. Jak zauważał amerykański Insider, firmy chciały ponadto wywrzeć presję i pokazać pracownikom, którzy oczekują premii i podwyżek, że nie ma na to pieniędzy. Mało kto udaje się po podwyżkę, jeśli wcześniej setki i tysiące osób z jego firmy traci posady. – pisze Business Insider. Korporacje potrzebowały w krótkim czasie zredukować koszty działania, więc na początek zredukowały półkę i najmniej efektywne zasoby, i jednocześnie podsycały atmosferę zagrożenia miejsc pracy dla pozostałych. Widać, że strategia ta przyniosła skutek i część firm się odbudowała. Na przykładzie Alphabet widać, że nie jest to odzyskanie wszystkich strat, ale wartość firmy rośnie.
Podobnie z Microsoft, który po małym wahnięciu wraca powoli do swojej maksymalnej wartości za akcje.
Inną ciekawą rzeczą, jaką dostrzegli analitycy jest to, że wraz z rosnącymi zwolnieniami wcale nie zatrzymały się zakupy big techu. Ciągle przejmowały one i kupowały mniejsze firmy z obszaru cyberbezpieczeństwa czy AI. Pieniądze zatem w firmach były.
Aktualne przewidywania mówią, że powinno pojawić się więcej ofert w 4 kwartale, ale rekrutacje mają ruszyć na poważnie z początkiem 2024.