Zapraszamy do zapoznania się z historią Tomka:
Mam nadzieję, że moja historia będzie dobrym przykładem na to, że można osiągnąć sukces, podejmując rozsądne i przemyślane podejście. Teraz nieco tła w tej kwestii. Pracowałem wcześniej przez siedem lat w branży nieruchomości, współpracując z różnymi firmami. W pewnym momencie pojawił się kryzys spowodowany nadmiarem obowiązków w pracy. Taki moment skłania do refleksji nad tym, czy warto kontynuować pracę w danym miejscu. Zastanawiałem się, czy chcę spędzić kolejne lata w firmach, gdzie muszę nieustannie zmagać się z ludźmi i czuć ciągłe napięcie związane z różnymi doświadczeniami. Odpowiedź brzmiała: nie. Jednak, aby upewnić się, że nie jest to pochopna decyzja, postanowiłem to dokładnie przemyśleć i przeanalizować.
Branża IT wydawała mi się atrakcyjna ze względu na dobre zarobki, lepszą kulturę organizacyjną wielu firm w porównaniu do innych branż w Polsce, możliwość pracy zdalnej, zarabiania za granicą oraz ciągłego uczenia się, co dobrze mi wychodzi.
Początek mojej drogi to konsultacje z jedną z ekspertek z branży HR. Po audycie i długiej rozmowie okazało się, że zawód testera może być dla mnie odpowiedni. Tak się zaczęło. Mój obecny szwagier polecił mi dobrego testera z doświadczeniem – senior QA w automatyzacji w Pythonie. Było to strzałem w dziesiątkę, ponieważ nie tylko upewnił się, że to, co chciałbym robić, jest dla mnie odpowiednie, ale również nauczył mnie odpowiedniego mindsetu, które jest niezwykle ważne dla dalszego rozwoju i rozwiązywania problemów.
Przez rok intensywnie korzystałem z różnych materiałów na YouTubie, czytałem świetną książkę Adama Romana o Thinking-Driven Testing, uczestniczyłem w spotkaniach meetupu ŁuczniczQA oraz w spotkaniach mentoringowych, gdzie tworzyłem własne projekty testowe, od Selenium po testy API i testy wydajnościowe.
Inspiracje do działania czasem przychodzą z zewnątrz. Po ponad roku zastanawiałem się, czy to już odpowiedni moment, aby wysyłać CV. Nocne rozmowy z kolegą, który stwierdził, że nie ma sensu marnować czasu na zastanawianie się, dały mi przysłowiowego kopa. Okazało się, że sierpień 2022 roku to był dobry moment. Trzy tygodnie po wysłaniu pierwszych CV odbyłem pozytywną rozmowę rekrutacyjną i rozpocząłem swoją pierwszą pracę. Był to dowód, że włożyłem dużo pracy, skoro rekruterka była oczarowana (do tej pory mamy ze sobą kontakt i przez pewien czas pracowaliśmy razem). Gdybym nie zdecydował się wtedy, być może moje szanse zmalałyby w trudnym roku 2023.
Moje dotychczasowe doświadczenia pokazały mi wiele rzeczy. Dziś liczy się nie tylko wiedza ekspercka, ale również umiejętności sprzedaży samego siebie w CV i na rozmowie rekrutacyjnej. Dodatkowo kilka innych uwag:
- Jeśli jeszcze się nie udało, pamiętaj, że to nie będzie trwało wiecznie.
- Feedback od rekruterów to cenna rzecz, dzięki której wiadomo, nad czym pracować.
- Zdobycie wiedzy i jej zrozumienie pozwala zrobić dobre wrażenie na początku kariery ale też zrozumieć czym jest istota testowania.
- Słuchaj osób z większym doświadczeniem, pytaj się ich i proś o przekazywanie wiedzy.
- Bądź otwarty na zdobywanie różnych doświadczeń, nie poddawaj się. Kto wie, może wkrótce osiągniesz swój upragniony cel i zdobędziesz pracę testera.
Pamiętajcie - jeśli ja mogłem przejść od sprzedawania nieruchomości do łapania bugów, wy też możecie wszystko!
oryginalna pisownia zachowana
Podoba Ci się ta historia? Możesz oddać na nią swój głos w ramach konkursu w Projekcie Junior Tester, wybierając jedną z reakcji pod tym wpisem.
Autorzy historii, którzy zdobędą najwięcej głosów naszych czytelników, mogą zgarnąć wejściówkę na listopadową konferencję TestWarez 2024 lub indywidualny mentoring wraz z oceną CV.
Więcej o Projekcie Junior Tester >> tutaj <<
Wszystkie nasze wpisy i aktualizacje dotyczące konkursu znajdziecie na grupie FB Tester oprogramowania - jak nim zostać?