Jak nie prowadzić testów na przykładzie iPFRON+

Jak nie prowadzić testów na przykładzie iPFRON+
Kiedy instytucja publiczna chwali się prowadzeniem testów, jako tester możesz z jednej strony złożyć ręce do braw, ale z drugiej strony już wiesz, że coś musiało pójść fundamentalnie nie tak.

Czy się czepiamy? Tak. 
Czy krytyka jest konstruktywna? Może.
Czy wierzymy, że coś zmieni? Nie. 

Na artykuł trafiliśmy z opóźnieniem, bo testy miały miejsce w czerwcu 2023, ale pominięcie ich na naszych łamach byłoby zaniedbaniem. Na wszelki wypadek zrobiliśmy zrzut ekranu, aby ten opis został na zawsze w Internecie. 

testowanie-ipfron.jpgOryginalnie opublikowane na: https://www.pfron.org.pl/aktualnosci/szczegoly-aktualnosci/news/testowanie-ipfron/

Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda legitnie i tak jak Pan ISTQB® przykazał, ale chwila zastanowienia i rodzą się wątpliwości. 

W czasie całodniowego spotkania prowadzonego przez aplikację Microsoft Teams sprawdzono: proces rejestracji, wypełniania wniosku i jego oceny, prześledzono proces zawierania umowy, ewidencji godzin wsparcia oraz przygotowanie i złożenie rozliczenia.

50 dniówek, po 7h daje zacną liczbę 350h, czyli dwa roboczomiesiące testowania. To robi wrażenie, ale czy to naprawdę było testowanie? Jeśli Państwo siedzieli na teamsach, to znaczy, że prowadzący im pokazywał jak przejść proces, a oni go po prostu zapewne powtarzali. Nie było tam czasu na free testy, własną inwencję czy zabawę z aplikacją, bo 50 osób synchronicznie powtarzało to, co było instruowane przez wodzireja tego spotkania. Jeśli dodatkowo była to osoba ze strony wytwórcy, to zapewne skrzętnie omijała ona klawisze z niepodpiętymi funkcjami, dobierała wcześniej przygotowane i zawsze działające dane testowe oraz unikała "trudnych spraw".

Uczestnicy weryfikowali prawidłowe działanie aplikacji i sprawdzali czy przeprowadzenie całego procesu, od złożenia wniosku po jego rozliczenie, nie stwarza problemów, a także czy nie istnieje potrzeba podjęcia dodatkowych działań lub wprowadzenia zmian.

Niestety nie wiemy, czy były jakieś problemy i czy trzeba wprowadzić dodatkowe działania lub zmiany. Warto jednak podkreślić, że testy akceptacyjne to dość późny etap na dodatkowe działania i zmiany. Wie to każdy, kto kiedykolwiek zanurzył się w wodospadowym modelu wytwórczym. 

No i perełka na grande finale:

Wszystkie prowadzone działania mają na celu ułatwienie NGO i innym podmiotom działającym na rzecz ON aplikowanie o środki PFRON.

Ale chwila, a kto przeprowadził te testy?

50 pracowników PFRON w minioną środę wzięło udział w procesie testowania aplikacji iPFRON+.

...

Czyli 50 pracowników PFRON, którzy zapewne z testowaniem mają tyle wspólnego, co politycy z przestrzeganiem prawa, wcieliło się w rolę ludzi z NGO-sów, symulując składanie przez nich wniosków?

A czy nie jest tak, że testy powinni wykonywać sami zainteresowani, czyli pracownicy NGO-sów, którzy zmagali się z wcześniejszą wersją systemu, a teraz będą musieli walczyć z nowo wdrażaną? 

Teraz urzędnik na wszelkie skargi petenta, bez mrugnięcia okiem może powiedzieć: Panie Mareczku ja to wszystko sam testowałem i u mnie działa. 

PS. Opcjonalnie można było zatrudnić dwóch testerów na miesiąc, a zapewne wyszłoby taniej i lepiej. 

To powinno Cię zainteresować