Nieważne, czy będzie to programista, tester, analityk biznesowy, UX designer, grafik, kadrowa, księgowa lub kierownik zespołu – wszyscy narażeni są na to samo niebezpieczeństwo. Chodzi mianowicie o promieniowanie emitowane przez wyświetlacz, a co za tym idzie – zmęczenie oczu.
Wśród wielu powikłań i dolegliwości związanych z pracą przed komputerem, takich jak: bóle kręgosłupa, głowy, RSI (repetitive strain injury), zaburzenia krążenia, podrażnienia skóry (wywołane dodatnio naładowanymi cząstkami kurzu odpychanymi przez monitor), rzadko wspomina się szczegółowo o ryzyku pogorszenia naszego spojrzenia - jakby założono nam klapki na oczy. Można tu wymienić: zmęczenie, zaczerwienie, kłucie oraz pieczenie oczu, widzenie podwójne i za mgłą, syndrom widzenia komputerowego czy zespół Sicca (suchego oka).
Inspiracją do napisania tego felietonu była niedawna wizyta u lekarza medycyny pracy. Usłyszałem wówczas pytanie, czy moja wada wzroku się pogorszyła. Odpowiedziałem, że nie, ponieważ ćwiczę oczy. Na to usłyszałem w odpowiedzi: „O, jak dobrze! Nareszcie jakiś normalny!” Te słowa bardzo mocno mnie zszokowały. Myślałem, że ludzie którzy pracują codziennie parę godzin przed komputerem jako podstawową rzecz praktykują higienę oczu. Choć muszę przyznać, że gdybym wiele lat temu nie wyrobił sobie tego nawyku i nie nauczył się na kursie szybkiego czytania dbania o mięśnie oczu, to prawdopodobnie sam nie ćwiczyłbym przed pracą. Jednak obecnie sobie tego nie wyobrażam.
Myślę że wiele osób zatrudnionych w IT przypomina zawodowych sportowców, którzy codziennie trenują na przykład bieganie, zaczynając trening od razu po wejściu na bieżnię. Beż żadnej rozgrzewki, bez rozciągania, przygotowania mięśni, których będą używać. Ani to higienicznie, ani zdrowe ani efektywne. Takim działaniem można się raczej nabawić kontuzji czy problemów zdrowotnych. Wracając do higieny, nie sposób nie wspomnieć o BHP. Wydaje się, że na szkoleniach z bezpieczeństwa i higieny pracy sporadycznie porusza się i powierzchownie traktuje kwestię narażenia oczu podczas pracy biurowej. A przecież troska o nasze oczy jest równie ważna, co dbanie o kręgosłup czy ochrona przed chorobą cieśni nadgarstka. Często patrząc na pracowników branży IT zastanawiam się, jak wielu z nich serwuje sobie codziennie pieczenie, suchość oczu, ból spowodowany dużym napięciem mięśni, pogorszenie ostrości widzenia i samopoczucia – tylko dlatego, że nie poświęcają kilku minut przed rozpoczęciem pracy na higienę swojego spojrzenia. Jak gdyby przymykali oko na ten problem.
Jak trenować mięśnie oczu?
Sposobów na to jest bardzo wiele. Moim zdaniem świetnym rozwiązaniem okazują się aplikacje na system Android (np. Eye Fitness, Eye exercises, Yoga for Eye Power) czy iOS (Eye Workout, Eye Relax: Exercise eyesight, Eye Workout: Perfect Eyesight), które często oferują całe programy treningowe. Znajdziemy tam inspiracje do ćwiczeń, które możemy wykonywać samodzielnie bez pomocy telefonu, np. szybkie mruganie powiekami, patrzenie w dal i blisko, rysowanie spojrzeniem ósemki czy innych figur w powietrzu, ruchy oczu w różnych kierunkach i tak dalej. Poza tym aplikacje dostarczają innych ciekawych rozwiązań, jak np. obrazy stereo (których oglądanie poprawia przepływ krwi w mięśniach oczu oraz ich dotlenienie, odżywienie), trening z poruszającym się punktem i inne. Rodzajów gimnastyki jest naprawdę mnóstwo: od wzmacniania mięśni, pracy nad ogniskową po metody relaksujące. Nie mam ambicji opisywać szczegółowo wszystkich możliwości. Chcę jedynie zwrócić uwagę na pewien problem, który być może dotyka wielu z nas. Jeśli komuś otworzą się oczy i dostrzeże, jak ważna jest troska o zdrowe spojrzenie, sam zacznie szukać sposobów, aby o nie dbać. Ja zawsze odczuwam komfortowe odprężenie mięśni po tych ćwiczeniach i poprawę akomodacji oczu. Poza tym zmniejsza się uczucie napięcia i bólu gałek ocznych, polepsza samopoczucie.
IT lubi systemy
W niektórych korporacjach praktykowane są obowiązkowe fizyczne ćwiczenia rozciągające przed rozpoczęciem pracy. Może warto byłoby wprowadzić systemowo w firmach sektora IT rozciąganie jednych z najbardziej eksploatowanych tam mięśni, czyli mięśni oczu? Z pewnością dobrym pomysłem byłoby zwiększenie świadomości poprzez zawarcie informacji na ten temat w materiałach BHP czy odpowiednie szkolenia. Myślę, że kwestia niebieskiego światła emitowanego przez wyświetlacze jest dobrze znana. Smartfony fabrycznie są już zaopatrzone w filtry, które zmieniają temperaturę barwową emitowanego światła, kiedy robi się ciemno. Warto również zadbać o tego typu ochronę podczas pracy przed komputerem. Istnieje szereg programów (np. f.lux, Iris, czy Redshift), które dostosowują temperaturę barwową do aktualnej pory dnia. Chronią przez to nasze oczy i zwiększają komfort pracy.
Często słyszy się zdanie, że: „zdrowie jest najważniejsze!” Czy w branży IT o tym pamiętamy? Istotne stają się wysokie zarobki, liczne benefity, możliwość rozwoju zawodowego, dostęp do najnowszych technologii, możliwość pracy nad ciekawymi projektami i ze świetnymi ludźmi. W praktyce sprowadza się to jednak do siedzenia godzinami przed maszyną, która bombarduje nas szkodliwymi fotonami. Może gdybyśmy widzieli to emitowane promieniowanie nasza świadomość i ostrożność byłaby większa? Około 100 lat temu amerykański okulista William Bates, twórca wizjonetyki, postawił hipotezę, że to napięcie jest głównym wrogiem oczu, z tego powodu jak najczęściej należy praktykować ćwiczenia rozluźniające. Skoro zatem „zdrowie jest najważniejsze” (także w branży IT), troszczmy się o nasze oczy.
Autor: Kamil Urbański