Gdybym miał napisać książkę o automatyzacji, to chciałbym napisać właśnie taką. Składa się na to wiele powodów. Po pierwsze, wiedza i przemyślenia autora zgadzają się w dużej części z moją wiedzą. Po drugie, nie jest to książka ani krytykująca, ani wychwalająca, ale w sposób obiektywny przyglądająca się obecnemu stanowi naszej wiedzy o potencjale automatyzacji. Po trzecie jest to książka, którą można poczytać bez względu od poziom testów, na jakim testujesz - od testów jednostkowych, przez integracyjne po akceptacyjne. Po czwarte, sam zaprosiłbym do recenzji Basa Dijkstra, którego gościliśmy swego czasu na Agile and Automation Days, i którego podejście do automatyzacji mocno mnie zainspirowało.
Oczywiście takiej książki bym nie napisał, bo autor zawiera w niej wiele rzeczy, które są unikatami wynikającymi z jego sposobu myślenia oraz jego doświadczeń projektowych, czy też narzędzi, które używa. To te części książki zmusiły mnie do przemyślenia mojego podejścia do automatyzacji. Należą do nich:
- bazująca na ciekawej analizie architektura testów i nie spojlerując zakładam, że mało kto patrzył na nią w ten sposób
- pogłębiona analiza izolacji i środowisk testowych
- samouczek automatyzacji, który przenosi nas z obszarów teorii do praktyki.
- itd.
Dodatkowo przeczytałem o kilku aspektach testowania automatycznego, które warto poruszyć w osobnych artykułach. Kilka haseł naprawdę mnie zainspirowało do napisania własnych przemyśleń w tym temacie.
To jest bardzo dobra książka, ale zakładam, że tylko osoby z dużym doświadczeniem będą w stanie ją zrozumieć i wykorzystać w całości. Jeśli usiądzie do niej junior, to napotka wiele tematów, z którymi przyjdzie mu się mierzyć za kilka lat od rozpoczęcia testów. Mid czytający "Automatyzację testów" zostanie zmuszony do przeanalizowania jakości swoich testów, sposobów ich uruchomiania, ale również do zakwestionowania całego prowadzonego procesu. Senior może się z pewnymi kwestiami w niej poruszonymi nie zgodzić. Spodziewam się wyszeptanych pod nosem teksów typu "tak się tego nie robi" i wtedy zachęcam do przemyślenia, czy nie robi się tego w twoim projekcie, i czy nie warto byłoby zastosować takiego podejścia. W książce autor stawia pytania, na które każdy z nas musi sobie odpowiadać przy każdym projekcie automatyzacji, jak "czy testy kończące się niepowodzeniem należy powtarzać?" lub "czy system automatyzacji testów powinien automatycznie zgłaszać błędy?". Jednocześnie nie narzuca nam swoich jednoznacznych odpowiedzi, ale opowiada z przykładami dlaczego warto zrobić tak, a nie inaczej.
Ta książka jest kompletna. Podczas jej czytania pomyślałem, że gdyby ISTQB® chciało zrobić naprawdę wartościowy certyfikat automatyzacji, zamiast swojego Test Automation Engineer powinna wejść we współpracę z Arnonem Axelrodem i użyć części książki jako sylabusa do kursu i egzaminu. Co ciekawe, autor nie ucieka od pojęć znanych z ISTQB® (jak jarzmo testowe), ale jednocześnie odrzuca absurdalną architekturę automatyzacji pokazaną w sylabusach.
PS Daję "Automatyzacji testów" Arnona Axelroda 10/10, pięć gwiazdek i kciuka w górę. Książka jest tak dobra, że osobiście przeleciałem się po Internecie, aby poczytać co myślą o niej inni i jak ją oceniają, a przy okazji samemu dodać własną ocenę. Oceny są bardzo pozytywne za wyjątkiem strony wydawcy, który daje możliwość głosowania na książkę każdemu botowi i hejterowi (nie ma logowania, ani potwierdzenia zakupu książki). Oczywiście za marną oceną 3,8 nie stoją żadne uzasadnienia. Ta książką zasługuje na dużo więcej!
Dziękujemy wydawnictwu PWN za zasilenie naszej testerskiej biblioteczki tą pozycją!
Książkę możecie nabyć >>tutaj.