W sylabusie do nowego certyfikatu widzimy następujące czynności, przypisane do zwinnego testera technicznego (zwinnego technicznego testera?):
- inżynieria wymagań,
- specyfika testowania w Agile,
- automatyzacja testów,
- wdrażanie i dostarczanie.
Generalnie opisy wszystkich z tych certyfikatów znajdziemy we wspomnianych wcześniej sylabusach. Czy w związku z tym możemy liczyć na coś więcej niż tylko przypomnienie? Przeanalizujemy zawartość. Ta zamyka się w 24 stronach więc nie będzie to trudne zadanie.
Inżynieria wymagań
Ten temat koncentruje się na user stories oraz epikach, czyli tych formach notacji, które są typowe dla świata zwinności. Dodatkowo podkreślony jest aspekt tworzenia kryteriów akceptacji dla wymagań. Są to elementy opisane na poziomie nauczania K4, co wymaga od trenera i uczestników przepracowania konkretnych przykładów.
Widać praktyczne podejście do tego aspektu również w przykładowych pytaniach.
Specyfika testowania w Agile
W tym rozdziale mamy trzy obszary testowania, które autorzy uznali za specyficzne dla podejść zwinnych. Mamy więc:
- Techniki jak TDD, BDD i ATDD
- Podejście bazujące na doświadczeniu
- Aspekt jakości kodu
Tu podobnie - powyższe tematy powinny być na poziomie praktyki (K4) z analizą i rozwiązywaniem zadań.
Choć techniki nie wnoszą nic nowego, to już podejście pokazuje przykłady miksów technik, które dotychczas nie były widziane w sylabusach ISTQB np.:
Niewiele wnosi aspekt jakości kodu, choć opisanie go w powiązaniu z długiem technologicznym jest pewną nowością.
Ponownie - pytania zahaczają o praktykę i pojawia się w nich kod źródłowy.
Przykład:
Automatyzacja testów
Ciężko sobie wyobrazić praktyczną automatyzację na szkoleniu bez komputerowym i egzaminie z odpowiedziami do wyboru. Tu więc sylabus jest mocno teoretyczny. Znów podstawą są znane z wielu innych sylabusów technik data-driven oraz keyword-driven. Jakby świat się na nich zatrzymał. Ten rozdział to nihil novi.
Wdrażanie i dostarczanie
Również tutaj temat jest raczej przypomnieniem tego co poznaliśmy na innych poziomach/certyfikacjach ISTQB, a temat omawiany jest jedynie w zakresie podstawowej teorii.
Podsumowując - nowy certyfikat jest krokiem do przodu w kierunku praktyki, ale jeśli już zrobiło się wcześniej Agile Testera wraz z Inżynierem Automatyzacji, to raczej nic nowego się nie dowiemy. Ciężko zdefiniować kto miałby być odbiorcą tego certyfikatu. Uporządkowanie świata zwinności przychodzi wraz ze szkoleniem/certyfikatem zwinnego testera, a aspekt automatyzacji bardziej całościowo opisany jest w certyfikacji z automatyzacji.
Bycie mocno techniczną osobą w zwinnym zespole jest silnym wymaganiem, ale dołożenie tej „techniczności” do struktury certyfikatów wydaje się być błędną ścieżką. Gdyby materiał nowego sylabusa rozdzielić między istniejące certyfikaty, odbyłoby się to z korzyścią dla nich i bez straty dla struktury certyfikacji. Szczególnie, że jest on dość krótki (600 minut) ,powiela część teorii z innych szkoleń i proponuje spojrzenie bardziej praktyczne na omawiane tematy.
PS. Warto zauważyć, że w strukturze certyfikacji ISTQB nie ma żadnych certyfikatów w przygotowaniu. Organizacja zatrzymała się na 17 certyfikatach.
Recenzję obecnej struktury certyfikatów, jej kompletność lub jej braki, jak i przydatność we współczesnych świecie skomentujemy w osobnym artykule.
Więcej o nowym certyfikacie znajdziecie na stronach ISTQB.