Tester Zigi i manualny automat

Tester Zigi i manualny automat
Nie jest tajemnicą, że nasz dzielny tester Zigi nie jest fanem automatów. Tym razem postanowił udowodnić, że w żadnym wypadku nie mogą się one równać testom manualnym.

Zigi zacisnął zęby i z grymasem na twarzy wcisnął przycisk "zrestartuj" na swoim komputerze. Po pięciu godzinach testów i milionie otwartych zakładek w Firefoxie, Windows 10 odmówił posługi. "Już ja im pokażę!" – w myślach motywował się Zygfryd. Ci idioci (zdecydowanie nadużywał tego słowa w stosunku do współpracowników) znów chcieli pójść w automatyzację, zamiast porządnie przetestować produkt za pomocą testów eksploracyjnych. Na nic zdały się godzinne kłótnie o marnowaniu effortu, nieopłacalności pisania testów dla produktu, który pewnie jeszcze z 10 razy się zmieni. On jedno, Manager drugie. 20 godzin na implementację, 5 godzin na stabilizację, w sumie 25 godzin pracy automatyków i testować będzie się "samo".

Zigi był przeciwnego zdania. Może i w 20 godzin napisaliby test, który sprawdzałby co potrzeba, ale oczywiście testy musiały być pisane "zgodnie z dobrymi praktykami programistycznymi".

Page Object Pattern.

Czyli jak test na 100 linijek kodu napisać w 500. Ponadto, znając specyfikę produktu wiedział, że testy wysypywać się będą z powodów niestabilnego środowiska. Ale jak zwykle nikt go nie słuchał. Jedyne, co udało mu się wywalczyć, to 6 godzin, które mógł poświęcić na przetestowanie produktu, aby udowodnić, że sam znajdzie więcej błędów manualnie, niż ten, pożal się Boże, automat.

Po 5 godzinach testów jego lista z błędami była imponująca. Bez tracenia czasu na test plany, test case’y i dokumentację, efekty pracy przerosły jego oczekiwania. "Będą poprawiać te bugi przez miesiąc" – uśmiechnął się do własnych myśli. Doświadczenie robiło swoje. Zygfryd wiedział, gdzie należy poświęcić więcej czasu, gdzie kliknąć, a gdzie tylko pobieżnie sprawdzić, czy wszystko działa. Jedyne, czego miał dosyć, to wypełnianie n-ty raz tego samego formularza, żeby móc przejść do następnej strony. Tutaj honory oddawał automatom, które zrobiłyby to dużo szybciej. Jednak ostateczny wynik mógł być tylko jeden. Automaty wykonują tylko zaplanowane zadania, żaden automat nie wykryje spadku wydajności na trzeciej stronie, po kliknięciu w przycisk "dodaj". Z tego błędu Zigi był szczególnie zadowolony.

System operacyjny właśnie się włączył. Zygfryd chwycił za myszkę i zabrał się za testy. Z pokoju obok w tym momencie słychać było tylko: "Dlaczego to nie działa!".

"Idioci"- cynicznie zaśmiał się Zigi i kliknął dwa razy w logo przeglądarki.
 

To powinno Cię zainteresować